Klasyki Polityki

Profan sacrum

Fałszywy ksiądz. Historia, na podstawie której powstał film „Boże Ciało”

7 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
2 Mirosław Gryń / Polityka
Kazania młodego księdza były sporym zaskoczeniem dla, w większości starszych, parafian.
Patryk jest winien tylko tego, że pełnił obowiązki księdza, do czego nie miał uprawnień, i publicznie nosił strój, do którego nie miał prawa. Nie wiadomo, po co.Przykuta/Wikipedia Patryk jest winien tylko tego, że pełnił obowiązki księdza, do czego nie miał uprawnień, i publicznie nosił strój, do którego nie miał prawa. Nie wiadomo, po co.

Jedną z kar dla Patryka mógł być przepadek stuły, zarekwirowanej podczas przeszukania. Ale sąd nie przychylił się do wniosku prokuratora. Nie wiadomo, co stało się z nią później. Z Magazynu Dowodów Rzeczowych Komisariatu Policji w Łochowie została przekazana do dyspozycji Sądu Rejonowego w Węgrowie. W aktach zostały tylko zdjęcia. Patryk wzrusza ramionami: ma jeszcze jedną, i sutannę też, tak schowane, że policja nie znalazła.

Nie przejął się też grzywną w wysokości 300 zł – ostatecznie jedyną karą, jaką nałożył na niego sąd za to, że przez dwa miesiące udawał księdza. Odprawiał msze, spowiadał. Miał wtedy 18 lat, był uczniem maturalnej klasy liceum dla pracujących, ale księdzu Markowi, proboszczowi z Budzisk, powiedział, że ma 26. I, że chciałby popracować przez wakacje, bo właśnie go przenoszą z jego parafii do DPS w Warszawie na Służewie. Tam zaczyna dopiero od września, a teraz ma urlop. Ksiądz uwierzył, a że leczył się i często wyjeżdżał, to pomocnik bardzo mu się przydał. Nie pytał o papiery. Dał mu pokój na plebanii i tacę do zbierania datków od wiernych. Przez pierwsze dwa tygodnie Patryk tylko koncelebrował msze i spowiadał w konfesjonale, potem ksiądz Marek pozwolił mu samodzielnie odprawiać liturgię. Nawet w Boże Ciało.

Kazania młodego księdza były sporym zaskoczeniem dla, w większości starszych, parafian. Mówił ze swadą, z ogniem i z głowy – nie miał nigdy żadnej kartki. Schodził z ambony i ruszał między wiernych. Jedno kazanie pamiętają do dziś. To o cierpieniu. Opowiadał wiernym o śmierci swojej matki, o męczarniach, jakich doświadczała, i o cierpieniu innych pacjentów hospicjum, którego był świadkiem, gdy czuwał przy matce.

Mama

Zachorowała, gdy Patryk miał 12 lat. Rak mózgu. On szedł właśnie do gimnazjum. Ojciec od dawna nieobecny.

Polityka 14.2015 (3003) z dnia 30.03.2015; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Profan sacrum"

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama