Klasyki Polityki

Kura po polsku

Nowy socjologiczny atlas kobiet. Typowej matki Polki już nie ma

13 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Ponad połowa kobiet uważa, że rodzina funkcjonuje lepiej, gdy ona zajmuje się domem, a on zarabia. 2 Ponad połowa kobiet uważa, że rodzina funkcjonuje lepiej, gdy ona zajmuje się domem, a on zarabia. Polityka
Kryzys i trudny rynek pracy to dla niektórych kobiet pokusa, by uciec w rolę pani domu. Te, którym przytrafia się to przymusowo, przeżywają dramaty. Etykieta „kura domowa” traktowana bywa jako piętno.
Polityka

Kobiece fora ten temat rozgrzewa do czerwoności: dom to oaza spokoju, gdzie panuje ciepło i pachnie domowym ciastem. Tu też można się spełniać, realizować pasje – przekonują panie domu, ale w tej obronie domowości jest nutka agresji, bo czują, że dzisiaj praca poza domem to prestiż; czują, że są lekceważone, wyszydzane, zepchnięte na margines. Niby współczują tym zaharowanym i zabieganym, które nie mają czasu delektować się życiem rodzinnym, ale trochę z poczuciem wyższości: widocznie mnie na to stać.

Pracujące nie pozostają dłużne: robimy to samo co wy, ale szybciej, bo po pracy, zamiast celebrować cały dzień pranie i gotowanie. Jesteśmy finansowo i życiowo niezależne, a wy możecie któregoś dnia obudzić się z niczym.

Dwa plemiona

Ewa przyznaje, że miała pewne poczucie niestosowności, gdy postanowiła zostać w domu; że w jej otoczeniu jakoś wypada chcieć iść do pracy. To co ty robisz po całych dniach? Nie nudzi ci się? – pytały koleżanki. – Wykańczałam mieszkanie po remoncie, trochę szyłam, czytałam. Ja lubię być sama i siedzenie w domu dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Praca nie dawała mi jakiejś szczególnej satysfakcji – deklaruje.

Pierwszą pracę nawet lubiła. To była hurtownia farmaceutyczna. Ewa była zatrudniona w dziale sprzedaży; przyjmowała zamówienia, wysyłała dostawy, miała kontakt z klientami. Tyle że trzeba było siedzieć w weekendy, święta, wieczorami. W następnej – biurze hurtowni napojów gazowanych – weekendy co prawda miała wolne, ale zarobki poniżej przyzwoitości. – Miałam zasadę: jak mi coś nie pasuje, szukam innej roboty, ale poprzednią rzucam, dopiero kiedy coś znajdę – mówi. – Niestety, w końcu trafiłam do chamskiego, wykańczającego telemarketingu.

Polityka 7.2015 (2996) z dnia 10.02.2015; Społeczeństwo; s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Kura po polsku"

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama