Po bani do bani
Po bani do bani. Dlaczego Rosjanie tak bardzo przywiązali się do łaźni?
Społeczny fenomen bani historyk Iwan Goldiew tłumaczy tym, że jest ona symbolem rosyjskiej demokracji. Zrównuje bogatych i biednych, władzę i zwykłych obywateli. Jest także miejscem swobodnej wymiany poglądów, bo oczywiście jeśli bania – to także polityka. Komuniści próbowali tę kąpiel krytykować. I tak sowieckiego przywódcę Nikitę Chruszczowa publicznie zganił jego kolega Wiaczesław Mołotow za „nielicujące z komunistyczną moralnością” spotkanie w łaźni z fińskim przywódcą Urho Kekkonenem. I Nikita musiał tłumaczyć się przed KC. Sprawę przesądził dopiero ówczesny szef KGB, złowieszczy Iwan Sierow, wystawiając szefowi obyczajowy certyfikat. Natomiast Leonid Breżniew tak rozgrzał się w wysokiej temperaturze, że o mało nie zwrócił temu samemu fińskiemu rozmówcy zajętej w 1944 r. przez ZSRR Wschodniej Karelii.
Druga matka
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp