Historia

Byk jak krowa

Jak Tito polował na żubra. „To nieprawda, że był przywiązany do drzewa”

10 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Prezydent Jugosławii Josip Broz‑Tito z pierwszym sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, 1975 r. 2 Prezydent Jugosławii Josip Broz‑Tito z pierwszym sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, 1975 r. Jan Morek / PAP
Władze PRL dbały o polowania i polujących. Zarabiały na nich i przy okazji załatwiały interesy polityczne. Jak wtedy, kiedy 50 lat temu strzelać do żubra zapragnął przywódca bratniej Jugosławii.

W kolekcji trofeów dzikich zwierząt Josipa Broz-Tity, rządzącego Socjalistyczną Federacyjną Republiką Jugosławii, brakowało żubra. Gdy dowiedział się o tym premier Piotr Jaroszewicz, również zapalony myśliwy, uznał, że trzeba koledze z Bałkanów umożliwić odstrzał. Nie w Puszczy Białowieskiej, ale w Bieszczadach. Szacownego gościa chciano przyjąć w ośrodku wypoczynkowym Urzędu Rady Ministrów w Arłamowie położonym w otoczeniu gór Pogórza Przemyskiego.

Wizyta była półoficjalna. Oprócz relaksu w lesie Josip Broz-Tito miał się spotkać na nieformalnych rozmowach z Edwardem Gierkiem i Piotrem Jaroszewiczem. Dla Jovanki Broz, małżonki Tity, zaplanowano lżejszy program.

Samolot z Titą na pokładzie wylądował na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce 10 marca 1975 r. W drugiej maszynie przylecieli współpracownicy przywódcy Jugosławii. Z lotniska kolumna samochodów udała się w kierunku Arłamowa. Oprócz zagranicznych gości otoczeni ochroniarzami jechali pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek, premier Piotr Jaroszewicz oraz przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński.

Trasa wiodła m.in. przez Brzozów i Sanok. Kilka dni wcześniej funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i milicjanci kilometr po kilometrze sprawdzili jej stan techniczny i możliwe utrudnienia. Naczelnicy gmin i sołtysi zostali zobowiązani do wyczyszczenia ulic, chodników, a także zasłonięcia, chociażby tablicami propagandowymi, rażących brzydotą miejsc. Przywódca jugosłowiańskiej partyzantki z czasów wojny miał odnieść wrażenie, że Polska Ludowa dba o swoich obywateli.

Plutonowy Ryszard Socha z pionu SB w Lesku napisał w notatce służbowej, że społeczeństwo pilnie śledzi sytuację rynkową w nadziei na lepsze zaopatrzenie sklepów, głównie w cytrusy, wędliny, konserwy mięsne, bombonierki i wyroby czekoladowe marki Wedel.

Polityka 15.2025 (3510) z dnia 08.04.2025; Historia; s. 67
Oryginalny tytuł tekstu: "Byk jak krowa"

Oferta powitalna

4 zł za tydzień
przez miesiąc rok

Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
Później 24 zł co 4 tygodnie.

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama