I była taka cisza
Wołyń: ruszają ekshumacje. Tu dwie pamięci znalazły się na bolesnym kursie kolizyjnym
W ostatnim tygodniu kwietnia ruszają ekshumacje ofiar UPA w nieistniejącej już wsi Puźniki w Ukrainie. Po tej dużej polskiej wsi na Podolu w województwie tarnopolskim zamieszkiwanej przez prawie tysiąc osób pozostał tylko dawny cmentarz z fundamentami kościoła. Tam zostaną podjęte prace pod kierunkiem prof. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Wezmą w nich udział archeolodzy, antropolodzy, specjaliści medycyny sądowej oraz genetycy. W lutym tego roku oficjalną zgodę potwierdził ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar.
Czy to źle, że do ekshumacji dojdzie teraz, kiedy Ukraina walczy o przetrwanie w morderczej wojnie na wyniszczenie z Federacją Rosyjską? Tak. Sprawę można było załatwić wcześniej. Ale lepiej będzie, gdy stanie się to teraz, niż znowu przeciągnie w czasie, wywołując kolejne spory. Polski i Ukrainy nie stać na niekończącą się wojnę o przeszłość. Zabrzmi to banalnie, ale zło należy nazwać złem. Ofiary – bez względu na narodowość i wyznanie – powinny doczekać się ekshumowania i godnego pogrzebu. Tylko tyle. I aż tyle.