Bajeczny ze szczęściem sojusz
Bajeczny ze szczęściem sojusz. Zapomniane dzieje Leopolda Kronenberga
Był rekinem finansjery i lwem salonowym, z doskoku – zwierzęciem medialnym. Był też (na własne żądanie!) bohaterem literackim powieści z kluczem i – dla niektórych – antybohaterem powstania styczniowego.
Urodził się 24 marca 1812 r., a gdy umarł, żegnały go tłumy. Dziś pamięć o nim zdaje się podtrzymywać jedynie stworzony przez niego w 1870 r. Bank Handlowy. „Jeden z najpracowitszych ludzi na świecie”, jak go wspominał Józef Ignacy Kraszewski, dorobił się ogromnej w XIX-wiecznej Europie fortuny, ale nie była to jedna z tych ckliwych historyjek z cyklu od pucybuta do milionera. Jako dziecko zamożnego (acz nie do przesady) żydowskiego właściciela kantoru Leopold bowiem start w życie miał zapewniony. Gdy w 1830 r. wybuchło powstanie listopadowe, on był na studiach w Berlinie. Wcześniej pobierał nauki w Hamburgu. W rodzinne strony wrócił trzy lata później.
Moralność bankiera
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp