Według exit polls urzędujący prezydent zdobył 58,2 proc. głosów. Marine Le Pen – 41,8 proc. Macron będzie pierwszym prezydentem w nowoczesnej historii Francji, który zostanie wybrany ponownie, posiadając jednocześnie poparcie większości parlamentarnej.
Debata między walczącym o reelekcję Emmanuelem Macronem a Marine Le Pen miała niesamowity posmak ostateczności. Starły się dwa sposoby uprawiania polityki nie tylko nieporównywalne, ale po prostu niekompatybilne.
Marine Le Pen stała się bardziej prezydencka i głównie dlatego wraz z Emmanuelem Macronem weszła do II tury francuskich wyborów. Macron, aby wygrać II turę, musi stać się bardziej jak Le Pen.
Sensacją francuskiej kampanii prezydenckiej stała się aplikacja łącząca wyborców z ofertą programową kandydatów.
Zwrot Marine Le Pen w stronę „cywilizowanej” prawicy, rozczarowanie establishmentem po lockdownie i wyczerpanie się „tabu” głosowania na nacjonalistów mogą zadziałać na korzyść liderki Frontu Narodowego w wyborach prezydenckich.
W toku tej kadencji może się okazać, że nawet większość absolutna to za mało, by Francuzi nie uznali nowego prezydenta za uzurpatora.
We Francji Macron wygrał wybory. A wieści z Polski tego dnia? Kancelaria Prezydenta informuje, że prezydent RP odwiedził fabrykę traktorów.
W pewnym sensie Francja uratowała Europę i głosowała w naszym interesie.
Obecne realne poparcie społeczne dla projektu Macrona i En Marche! można ocenić, podwyższając jego wynik w pierwszej turze (23,75 proc.) o jakieś 5–10 procent.
Wbrew alarmistycznym obawom, że we Francji bardzo wzrosną nastroje nacjonalistyczne, antyimigranckie i antymuzułmańskie – reprezentujący te nastroje Front Narodowy nie zdobył większości w żadnym ze stu francuskich departamentów.