Mamy pat na froncie i w procesie pokojowym. Choć w rozmowy o przerwaniu ognia angażuje się coraz więcej państw, nic nie wskazuje, żeby miało dojść do przełomu. Intensywne działania wojenne również nie przynoszą rozstrzygnięcia.
Wielu obserwatorów wpadło w euforię: skoro USA i Ukraina się dogadały, a Władimir Putin, jak stwierdził Trump, chce pokoju, to ten pokój jest już blisko. Teraz zawieszenie broni, potem negocjacje. Niestety, rzeczywistość nie jest tak różowa.
To, że Rosja przyjmie propozycję rozejmu bez stawiania własnych warunków, jest bardzo mało prawdopodobne. Jak sądzimy, najpierw będzie gra na zwłokę, a później będą żądania, ale tak skrojone, by Amerykanom wydały się „rozsądne”.
O nastrojach i nadziejach naszego wschodniego sąsiada Karolina Lewicka rozmawia z Edwinem Bendykiem (Fundacja Batorego) i Miładą Jędrysik (OKO.press).
Ukraina zgadza się na rozejm; Trump brnie w wojnę celną; Musk znów atakuje Sikorskiego; pierwszy pakiet deregulacyjny; Kuczmierowski bez listu żelaznego.
Ukraina zgodziła się na 30-dniowe zawieszenie broni w wojnie z Rosją. USA wznowiły pomoc wojskową dla Ukraińców i potrzebny im do skutecznej walki dostęp do danych wywiadowczych.
W Dżuddzie z Amerykanami spotyka się tym razem delegacja ukraińska, ale bez Rosjan. Nadal nie wiemy, jaki USA mają plan pokojowy. Rosjanie nie zeszli z żądań ani o włos.
Ostatnie dni pokazały, że w Waszyngtonie przewagę zyskuje obóz „pokoju bez względu na koszty”, jakie poniesie Ukraina.
Pozbawiani amerykańskiej pomocy Ukraińcy wciąż wierzą w zwycięstwo. Po atakach Trumpa na Zełenskiego stanęli murem za swoim prezydentem.
Młodzi konserwatyści chcą wystawnego luksusu, nie zaś klasycznej elegancji ery reaganowskiej. Bardziej „Wielki Gatsby” niż Liga Bluszczowa.