Prezydent Zełenski ogłosił w ukraińskim parlamencie, a teraz przedstawia w Brukseli, plan zwycięstwa Ukrainy nad Rosją. Upubliczniono tylko pięć jego punktów, trzy są tajne. Jak wygląda ten plan i czy da się go zrealizować? Sprawdzamy punkt po punkcie.
Sąd zgodził się na areszt znanego youtubera; nie żyje były wokalista One Direction, Marsz Niepodległości bez zgody ratusza; szczepionki na covid już w Polsce; WOŚP ogłosił cel styczniowej zbiórki.
Miał być szczyt w Ramstein z przywódcami kilkudziesięciu krajów, w tym z prezydentem USA, ale reguły amerykańskiej kampanii prezydenckiej są nieubłagane.
Niektóre media donoszą o ataku na bazę ukraińskich F-16 w Starokonstantinowie. Owszem, jest to nowoczesna baza, przed wojną przygotowana na ćwiczenia NATO w ramach Partnerstwa dla Pokoju. Ale czy mogły tam być ukraińskie „jastrzębie”?
Prowadzenie wojny na wyniszczenie rzadko jest pierwszym i świadomym wyborem, zaangażowane państwa zwykle chcą ją rozstrzygnąć szybko i jak najmniejszym kosztem. Kiedy jednak zawiodą inne strategie, konflikt na wyniszczenie może przynieść pożądany efekt. Tak myśli Rosja.
Ukraina przez pierwsze dwa lata wojny umiała przekonywać inne kraje, żeby udzielały jej daleko idącej pomocy. Choć nie rzuca się to w oczy, wydaje nam się, że ta jej zdolność zdecydowanie słabnie.
Na potem Ukraina nie uzyskała żadnej nowej strategii od Demokratów, a chwiejna postawa Republikanów nie daje żadnej pewności w przypadku ich zwycięstwa.
Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych oceniana jest jednoznacznie – prezydent Ukrainy nie może pochwalić się sukcesem. Czy jednak można mówić, jak pisze „Europejska Prawda”, o katastrofie?
Strateg gen. Karl von Clausewitz dokonał kiedyś ważnego odkrycia – w działaniach wojennych występują środki ciężkości, w które należy uderzyć, żeby pokonać przeciwnika. Czy Ukraina wie, gdzie są rosyjskie środki ciężkości?
Ukraiński prezydent musiał spotkać się z ewentualnym zwycięzcą wyborów w USA. A Donald Trump – pokazać, że bardzo zależy mu na pokoju, a los Ukrainy nie jest mu wcale obojętny.