Mówi się, że pomoc dla Ukrainy nadeszła za późno. Naszym zdaniem dotyczy to tylko samolotów bojowych i pocisków ATACMS. Można dyskutować o ilości, ale nie czasie dostaw.
Proces pokojowy zainicjowany przez Donalda Trumpa trwa już dwa miesiące. Mimo dwukrotnego osiągnięcia porozumienia wciąż nie wiemy, co tak naprawdę leży na stole. Wiemy za to, kto odpowiada za spowalnianie negocjacji.
Ideą Putina jest przeciąganie rozmów, z całą pewnością nie dąży do osiągnięcia pokoju, zwłaszcza trwałego. Kijów przyjmuje tę sytuację ze spokojem. Nie ma innego wyjścia.
Rozmowa z ukraińskim pisarzem Jurijem Andruchowyczem o tym, czy Europa zachowa się przyzwoicie. I co dla Ukraińców znaczy zwycięstwo.
Coraz częściej mówi się o dyplomatycznym rozwiązaniu konfliktu, tyle że pod płaszczykiem trwałego pokoju Putin ukrywa kapitulację Ukrainy. Jest szansa, żeby to Rosja została zmuszona do ustępstw.
Donald Trump rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim po raz pierwszy od incydentu w Gabinecie Owalnym. W potoku jałowych słów znalazła się tyleż niespodziewana, co niepoważna propozycja.
Wkraczamy w etap, kiedy polityka dwóch transatlantyckich brzegów się rozjeżdża. Trump na to nie zważa. Demonstruje, że ma ważniejsze problemy na głowie niż niańczenie Europy. Przywódcy europejscy są w gorszej sytuacji: nie mogą machnąć ręką na Trumpa.
Prezydent Zełenski robi wszystko, by pokazać, że Ukraina chce pokoju. Ale spadające wciąż rakiety świadczą o tym, w jak niewielkim poważaniu Putin ma wspólne uzgodnienia.
Donald Trump twierdzi, że „robimy duże postępy” na drodze do rozejmu, a rzeczniczka Białego Domu dodaje, że „nigdy nie byliśmy tak blisko pokoju”. Niewiele na to wskazuje.
Mamy pat na froncie i w procesie pokojowym. Choć w rozmowy o przerwaniu ognia angażuje się coraz więcej państw, nic nie wskazuje, żeby miało dojść do przełomu. Intensywne działania wojenne również nie przynoszą rozstrzygnięcia.