Zamiast budować silny sojusz obejmujący wiele nurtów lewicowości, Nowa Lewica i Razem będą teraz słabsze. W perspektywie kolejnych wyborów ten rozłam może być problemem dla całej koalicji.
Jest lepiej? Trochę. Czy czujemy się zamożniejsi? Nieco. Czy Polska zmierza we właściwym kierunku? I dlaczego przestajemy się interesować polityką. Krzysztof Izdebski rozmawia z Adamem Traczykiem, dyrektorem More in Common Polska.
Rocznica wyborów 15 października zaskoczyła koalicyjną większość nie mniej niż stan państwa po PiS. Parlamentarzyści zapewniają o licznych sukcesach, ale nie kryją rozczarowań i kolegialnie przyznają: nie wyszło najlepiej.
Nowa Lewica ma plan na kolejny sezon polityczny. Klub opuszczą politycy opozycyjni wobec rządu, a prorządowi będą musieli wziąć za niego odpowiedzialność. Zwolennicy obu opcji dzielą się w Razem po połowie. Październik da odpowiedź, która połowa okaże się większa.
Gdzie są kraj i polska polityka rok po pamiętnych wyborach 15 października? Moralne uniesienia szybko przeminęły, roztapiając się w doraźnej politycznej krzątaninie. Skutkuje to dzisiaj postępującą relatywizacją ocen i rozczarowaniem.
Kredyt udzielony nowej władzy rok temu nie został jeszcze wyczerpany, choć jest pytanie, czy utrzyma się on do decydującej, majowej prezydenckiej rozgrywki. Tusk będzie musiał wykazać się jeszcze większą maestrią niż ta, którą pokazał w kampanii parlamentarnej. Wrócił, przepędził PiS, ale musi znowu wygrać, aby wszystkiego nie przegrać.
Gdyby w rządzie zasiadał cesarz Wespazjan, a w Polsce nie brakowało toalet publicznych, minister finansów mógłby zakrzyknąć: pecunia non olet. W obecnej sytuacji pozostaje negocjować w koalicji każdy miliard. Ale to nie pieniądze są największym problemem, a niezgodność co do obranego kursu.
Odmieniana latem na wszelkie sposoby fraza „kryzys w koalicji” okazała się przesadzona. Bo nawet jeśli napięć nie brakowało, sporą część z nich udało się rozbroić zadziwiająco łatwo. Ale bez odrobienia tej lekcji kłótnie będą cyklicznie powracać.
Drugiego dnia Campusu lider Lewicy spowiadał się z grzechów i dobrych uczynków Lewicy, a Marian Turski przekonywał, aby nie ulegać „terrorowi pamięci”.
Krzysztof Kukucki wprowadził 35-godzinny tydzień pracy w Urzędzie Miasta, wspiera walkę z bezpłatnymi stażami, ale przede wszystkim buduje mieszkania społeczne we Włocławku, a już wkrótce jego projekt obejmie całą Polskę.