Ceremonia zaprzysiężenia drugiego w historii prezydenta Rosji była świetnie wyreżyserowanym spektaklem, symbolizującym pokoleniową zmianę warty na szczytach władzy w Rosji. Koniec epoki Jelcyna i początek Rosji Putina, w której zatriumfują patriotyzm, silna władza, etatyzm, dyktatura prawa, solidaryzm społeczny – przeciwstawione przez nowego prezydenta dotychczasowej degradacji Rosji, degrengoladzie elit rządzących i anarchii politycznej.
Ambicją prezydenta Władimira Putina wydaje się uratowanie, ile się da, z dawnego imperium, powiązanie tych wszystkich naderwanych nitek, które przez lata łączyły republiki – i mieszkańców – dawnego ZSRR.
Putin jest całkowitym przeciwieństwem Jelcyna. Nawet pod względem wyglądu zewnętrznego. Jelcyn – potężny, zwalisty, nieruchawy, ale z otwartą, szeroką rosyjską duszą. Putin – niewysoki, szczupły, energiczny i zamknięty w sobie. Nawet to, że Jelcyn grał w tenisa, grał źle, jego partnerzy rozmyślnie z nim przegrywali, ale grał, a Putin woli walkę bezpośredniego kontaktu, sambo, judo, wiele mówi o ich charakterach.
Władimir Putin nie prowadził agresywnej agitacji wyborczej, nie uczestniczył w debatach programowych. Nie musiał. Miał wsparcie administracyjne i nieograniczony dostęp do mediów. Rosjanie nie wybierali zresztą puti (drogi), wybierali Putina – młodego, energicznego i zdrowego przywódcę, który przywrócił im wiarę w Rosję mocarstwową oraz nadzieję, że czekistowska dewiza „czyste ręce, gorące serca i chłodny umysł” stanie się dewizą rosyjskiej klasy rządzącej. Program, zgodnie z tradycją rosyjskiej „monarchii obieralnej”, zostanie nadany odgórnie. We właściwym czasie.
Stosunki Polski z Rosją są złe, ale na pewno nie ma w nich zastoju. Po serii incydentów nieprzyjemnych doszło do uwolnienia dwóch Polek porwanych na Kaukazie, w czym Rosjanie odegrali pozytywną rolę i stworzyli naszym władzom okazję do podziękowań. Prezydent Kwaśniewski dzwonił do p.o. prezydenta Putina, a premier Buzek napisał list. Jednak w wywiadzie radiowym Kwaśniewski skrytykował rząd Buzka za mizerną Ostpolitik, co z kolei ostro potępił minister Geremek.
Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała 11 kandydatów na prezydenta i niemal wszyscy to barwne postaci. Na pierwszy rzut oka Rosjanie będą więc mieli 26 marca z czego wybierać. Ale wrażenie obfitości może być mylące. – To nie wybory, a plebiscyt – mówią w dyskusjach politycznych w Moskwie.
Władimirowi Putinowi nie chodzi o izolację Rosji ani o przeciwstawienie jej krajom zachodniej demokracji, lecz o mobilizację sił i rezerw na rzecz kolejnego etapu transformacji państwa i społeczeństwa. Nie ma lepszego sposobu na taką mobilizację niż wskazanie przeciwnika, choćby wyimaginowanego.
Waldemar Milewicz. Korespondent TVP z wojny w Czeczenii
Wszyscy przygotowywali hucznego sylwestra, ale tylko Borys Jelcyn naprawdę zadziwił świat: w przemówieniu telewizyjnym oświadczył, że odchodzi, by Rosja mogła wejść w nowe stulecie z nowymi ludźmi u władzy. Wszystkie swe uprawnienia, gabinet kremlowski i czarną skrzynkę z kodami rakiet atomowych Jelcyn przekazał swemu nominatowi na urząd prezydencki Władimirowi Putinowi. W zamian otrzymał gwarancje nietykalności dla siebie i swego najbliższego otoczenia.