To już kolejny rok, gdy chętnie odwiedzane latem południe Europy jest nieznośnie gorące. Wśród turystów są i ofiary śmiertelne. Czy da się odpocząć w upale?
Miejscowi Kaszubi dzielą turystów przyjeżdżających na Hel na trzy grupy: masa, klasa i kasa. Nieco z przymrużeniem oka można powiedzieć, że pierwsza kategoria to Władysławowo, Hel i Jastarnia, druga – Chałupy i Kuźnica, a trzecia (występująca zresztą w różnym natężeniu na całym Helu) to Jurata.
Co z proporcjami wysiłku i relaksu? Czy wprowadzony ponad 50 lat temu 26-dniowy wymiar urlopu przy standardowym etacie odpowiada dzisiejszym warunkom pracy? Należałoby go wydłużyć czy może skrócić? To tylko część pytań, na które opowiada Magdalena Marszałek, psycholożka pracy i organizacji z Uniwersytetu SWPS w Sopocie.
„Nie udawaj, że pojechałeś na workation, jeśli jesteś z rodziną. Nazwij to po imieniu: po prostu znowu pracujesz na urlopie” – podsumował ktoś w komentarzu pod postem na LinkedIn o plusach pracowakacji.
Albania, Czarnogóra, Oman, Wietnam, Japonia, Wenezuela... Im więcej widzieliśmy, tym chętniej szukamy krajów jeszcze nieodkrytych. Oto nowe turystyczne hity: kierunki, które są w tym sezonie najmodniejsze.
Plaża jest dobra na wszystko. Od dyskotek po przysięgi małżeńskie. Może być nawet mobilno-tropikalna.
Mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem liczby rodzinnych wyjazdów na wczasy poza sezonem. Jeśli tego nie zatrzymamy – o ile modę można w ogóle zatrzymać – niebawem pierwsza połowa września upodobni się do drugiej połowy czerwca.
Mamy nieustające poczucie winy, że źle kupujemy, że możemy mądrzej i lepiej. Bunt nie pomoże, bo łatwo go przerobić na kolejny produkt i wtedy mamy kolejne trendy: greenwashing, wellness, pseudopsychologia. Musimy wyjść z tej narracji, odmówić udziału.
Podróżowanie uczy, że niczego nie uczy. Niewiele zapamiętamy, ale nie o to chodzi. Nie trzeba zapamiętywać, bo wszystko jest monotonne i powtarzalne. Jak świat długi i szeroki, te same królewskie namiętności i ludowe krzywdy.
O kuracjuszach w Kołobrzegu, Sopocie, Świnoujściu, Dziwnowie... Jak dawniej odpoczywano nad Bałtykiem.