– To pierwszy krok do konsolidacji polskiego sektora bankowego z udziałem PZU – powiedział prezes firmy Andrzej Klesyk. Zamiarem PZU jest stworzenie jednego z największych banków w Polsce.
Skuteczniejsze są ogólne regulacje niż zbyt szczegółowe przepisy. A uleganie pokusie nie zawsze jednak musi być złe – przekonuje dr Łukasz Woźny, ekonomista SGH.
Trudno dostać w Polsce kredyt bez ubezpieczenia. Ale sprzedawane przez banki polisy wcale nie chronią przed problemami ze spłatą.
Jednym z mitów dotyczących Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest to, że zbankrutuje w przeciągu kilku lat, a obywatele zostaną pozbawieni swoich świadczeń. To oczywiście nieprawda. Nie było w Polsce sytuacji, żeby ZUS nie wypłacił emerytury. Niemniej zachodzące procesy demograficzne, zmiany w gospodarce wymuszają poszukiwanie nowych rozwiązań w świadczeniach społecznych.
Wiele osób – i to nie tylko wśród ludzi młodych – ma bardzo optymistyczne podejście do życia. Z góry zakładają, że zawsze będą zdrowi, nie ulegną żadnym wypadkom i nie będą mieć problemów ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Nie potrzebują niczyjej pomocy, nie muszą też korzystać z ubezpieczeń społecznych. Taka idealna przyszłość jest statystycznie niemożliwa.
Banki i towarzystwa asekuracyjne wymyśliły genialny sposób, jak od klientów wyciągać pieniądze za pomocą niby-ubezpieczeń. Państwo wypowiedziało temu procederowi niby-wojnę. A Wojciech Kamieński ruszył na prawdziwą.
Przyparci do muru ubezpieczyciele postanowili trochę mniej udawać, że realnie likwidują nasze szkody. Teraz my będziemy musieli przestać udawać, że płacimy realne stawki.
Kto na przedwczesnej likwidacji polisy stracił wszystkie wpłacone oszczędności, ma szansę odzyskać pieniądze. Ruszają pozwy zbiorowe przeciw ubezpieczycielom.
Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz proponuje nam ubezpieczenia dobrowolne, od lat zapowiadane przez kolejne rządy.
Mordercza konkurencja na rynku ubezpieczeń nie służy konsumentom. Towarzystwa, nie mogąc podwyższać cen, coraz częściej sprzedają nam śmieciowe polisy. O tym, jak niewiele są warte, przekonujemy się, gdy dojdzie do wypadku.