Wygląda na to, że korporacja Uber właśnie ponownie wymyśliła… transport publiczny.
12 zatrzymanych kierowców, 13 odholowanych aut i 11 wniosków o ukaranie za prowadzenie bez uprawnień – to efekt nocnych akcji stołecznej policji przeciwko nieuczciwym przewoźnikom działającym przez aplikacje.
Trudno dziś sobie wyobrazić podróżowanie po wielkich miastach świata bez smartfona w ręku i możliwości wezwania taksówki Ubera. Jak Uber osiągnął taką pozycję? Sporo na ten temat możemy się dowiedzieć dzięki międzynarodowemu dziennikarskiemu śledztwu.
Bliska przyjaźń prezesa Ubera z Emmanuelem Macronem, łamanie unijnych przepisów, utrudnianie pracy organom ścigania – to tylko niektóre metody firmy, ujawnione właśnie przez Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarstwa Śledczego.
Człowiek nie sprawdzi się w roli nadzorcy sztucznej inteligencji, jeśli ma przejmować stery wyłącznie w sytuacjach awaryjnych.
Giełdowy debiut Ubera to okazja dla ludzi o mocnych nerwach, którzy mimo ogromnych strat wierzą, że to właśnie ta firma stanie się Amazonem mobilności.
Wszyscy kierowcy wożący pasażerów mają mieć licencję taksówkarza, ale zostać nim będzie łatwiej i taniej niż dzisiaj. Czy jako klienci na tym skorzystamy?
W nocy z piątku na sobotę doszło w Warszawie do kolejnego incydentu na tle narodowościowym. Grupa pijanych Polaków pobiła kierowcę Ubera, bo słuchał swojej muzyki. Dlaczego wciąż udajemy panów na zagrodzie?
Lepszego ambasadora amerykańskie firmy działające w Polsce nie mogły sobie wymarzyć. A skoro PiS leży krzyżem przed Trumpem, pani Mosbacher ma ułatwione działanie.
Polska planuje wreszcie uregulować działalność Ubera, a jego kierowców traktować jak taksówkarzy. Uber zaś nie zamierza protestować. Co się stało z najbardziej niegrzeczną firmą świata?