Problemy Hołowni i Biejat odbijają się na notowaniach ich formacji. Obie dziś balansują w okolicach swoich progów wyborczych. Spadki nie są skokowe, acz regularne, szczególnie od jesieni. Nie jest to dobra wiadomość dla koalicji 15 października.
Rząd nie ma spójnego programu budowy mieszkań dostępnych dla niezamożnych. Nie ma go także „mała koalicja”, czyli PSL i Polska 2050. Partie zdają się konkurować, a jedna nie wie, co robi druga. Niekoniecznie powstanie z tego więcej tanich mieszkań.
W Polsce – co pokazuje badanie IBRiS dla „Polityki” – mniej istotne stają się postulaty lewicowe, dotyczące przepisów aborcyjnych, klimatu czy spraw pracowniczych. Co to znaczy dla kampanii i wyborów, wyjaśnia szef pracowni Marcin Duma.
Koalicyjna sklejka KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 obchodzi pierwsze urodziny. W porównaniu do hucznie świętowanej rocznicy wyborów 2023 tym razem jest zaskakująco cicho.
Stosunki w koalicji rządzącej dalekie są od przyjaźni. Współpraca została podyktowana wyższą koniecznością ratowania demokracji i praworządności, lecz zaufania i sympatii tu nie ma. Już widać, że sielanki nie będzie.
Partia Szymona Hołowni, Polska 2050, przeżywa trudny okres. Ma kłopoty wewnętrzne, a formuła sojuszu z PSL w ramach Trzeciej Drogi coraz szybciej się zużywa. Czym to się skończy?
Jak wygląda koalicja po roku od wyborów 15 października? Czy brak jej komunikacji? A może narracji? O tym we wznowionym paśmie „Temat tygodnia” z publicystami „Polityki” Jerzym Baczyńskim i Mariuszem Janickim rozmawia nowa prowadząca Karolina Lewicka.
Rocznica wyborów 15 października zaskoczyła koalicyjną większość nie mniej niż stan państwa po PiS. Parlamentarzyści zapewniają o licznych sukcesach, ale nie kryją rozczarowań i kolegialnie przyznają: nie wyszło najlepiej.
Gdzie są kraj i polska polityka rok po pamiętnych wyborach 15 października? Moralne uniesienia szybko przeminęły, roztapiając się w doraźnej politycznej krzątaninie. Skutkuje to dzisiaj postępującą relatywizacją ocen i rozczarowaniem.
Wobec słabnących notowań Szymon Hołownia coraz bardziej się waha, czy warto kolejny raz stawać do prezydenckiego wyścigu. Ale jeśli się wycofa, skutki mogą się okazać jeszcze dotkliwsze.