Trucie wrogów to specjalność Kremla, zmieniają się tylko substancje. Ukraiński minister Dmytro Kułeba, uczestnik negocjacji pokojowych, w czasie spotkań z Federacją Rosyjską radzi niczego nie jeść, nie pić i nikomu nie podawać ręki.
Nowiczok w organizmie Nawalnego jest jak pieczęć urzędowa Kremla. Jak na tę sytuację zareaguje Zachód, a jak coraz bardziej sfrustrowane społeczeństwo rosyjskie?
Do Polski co miesiąc dociera kilkaset przesyłek ze śmiercionośnym jadem pewnej żaby żyjącej w Amazonii. Odbierają je tak zwani podawacze. Czy lepiej, naciągacze.
Opowieść o układzie trucicielsko-aborcyjno-antyrządowym z czasów Ludwika XIV, narodzinach nowoczesnej policji, meandrach pracy trybunału specjalnego i sposobach rozumienia prawa i sprawiedliwości przez władcę.
Sinoszara i zniekształcona przez opuchliznę twarz Wiktora Juszczenki, obok pomarańczowych akcentów, stała się jednym z symboli pomarańczowej rewolucji. Prezydent zdrowieje szybciej, niż toczy się śledztwo. Bo hipotez ciągle przybywa.
Gdyby dioksyny były tak toksyczne, jak głoszą ekowojownicy, a za nimi media, nie żyłoby tysiące ludzi, którzy mieli kontakt z tymi substancjami. A przede wszystkim nie przeżyłby Wiktor Juszczenko, którego potraktowano substancją z tej grupy związków – dioksyną TCDD.
Media donoszą o kolejnych poparzeniach barszczem Sosnowskiego. W czerwcu i lipcu spotkanie z tą rośliną, przywleczoną do Polski z dawnego ZSRR, może wywołać reakcje porównywalne do oparzeń nawet III stopnia.