Młodzież wciela w życie nauki, które przekazali jej starsi. Jeśli starsi mówią: „Mam na twoje miejsce innych chętnych”, oni odpowiadają: „Za rogiem jest pracodawca, który mi da stówę więcej”. Dlaczego ta pierwsza postawa ma być „cacy”, a ta druga „be”?
Tak jak Supersam na placu Unii Lubelskiej był więcej niż pawilonem handlowym, a McDonald’s przy Świętokrzyskiej więcej niż fast foodem, tak warszawski Marriott przy Alejach Jerozolimskich to więcej niż hotel. To mit i legenda. I symbol minionych czasów, eksplozji polskiej transformacji.
Od epokowych wyborów 4 czerwca 1989 r. minęło właśnie 35 lat. Jak przeorała nas transformacja? Kto wygrał, a kto przegrał – opowiada historyk Michał Przeperski, autor świeżo wydanej książki „Dziki Wschód”.
Polska transformacja ustrojowa umożliwiła intensywny kontakt z reglamentowaną wcześniej rozrywką i sztuką z Zachodu. Chwilę później żyliśmy jednak nie w utopii wyrafinowanej kultury, tylko na jarmarku.
Jak się okazuje, bezimienne miasto, do którego wracamy wraz z bohaterami serialu „Rojst”, kryje jeszcze wiele tajemnic.
Jak o ustrojowej transformacji opowiadały polskie seriale? I czy da się je oglądać dziś, w dobie superpopularnych produkcji Netflixa czy HBO?
Nacjonalizm części polskiego społeczeństwa wyraża tęsknotę za wspólnotą polityczną, co samo w sobie uważam za pozytywne, choć nacjonalizmem raczej się brzydzę.
Przed ćwierć wiekiem wyobrażaliśmy sobie polskie społeczeństwo przyszłości jako rozumne, wykształcone, otwarte, tolerancyjne, głęboko demokratyczne. Mrzonki?
Dla wielu ludzi, borykających się z ubóstwem i niepewnością, opowiadanie o największym sukcesie w kilkusetletniej historii jest drażniące. Ale mimo to można mówić o wielkim sukcesie.
– Emocje, konflikt, skandal, celebryci zaczęli się rozprzestrzeniać jako dominujący element przekazu. Co spowodowało, że media stają się już częścią przemysłu rozrywkowego. To kolejny powód do publicznego niepokoju – przekonuje Jerzy Baczyński.