Uchylenie mandatów jest prawdopodobne, bo wystarczy do tego bezwzględna większość głosów. Komisja regulaminowa Sejmu pozytywnie zaopiniowała wniosek o pozbawienie immunitetu Michała Wosia z Suwerennej Polski.
„Pierwszym kolanem RP” – jak Romanowski określił problemy zdrowotne prezesa Kaczyńskiego – zajmowały się najważniejsze osoby w państwie. Według naszych ustaleń minister zdrowia Łukasz Szumowski osobiście wskazał skład konsylium.
Pojawiły się taśmy Mraza o Suwerennej Polsce i Funduszu Sprawiedliwości, trwają śledztwa. Ale każda partia Zjednoczonej Prawicy miała swoją „skarbonkę”, przez którą płynęły do niej publiczne pieniądze. Tylko patrzeć, jak pojawią się następni skruszeni, może również z taśmami.
PiS zdecydowanie bronił Kamińskiego i Wąsika, mimo że byli skazani wyrokiem sądu. W sprawie afery w Funduszu Sprawiedliwości reakcja wygląda bardziej defensywnie. Czy to zwiastuje koniec Suwerennej Polski?
Wraz z emisją kolejnych odcinków „podkastu Mraza” rośnie panika, a każdy, komu dziś pali się grunt pod nogami, zastanawia się, czy uciekać, czy sypać kolegów, czy może iść w zaparte. Opus Dei nie pomoże!
Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało dane o dwóch patologicznych mechanizmach wydawania pieniędzy z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem i Pomocy Postpenitencjarnej zwanego Funduszem Sprawiedliwości. Oba można określić jako „kasa dla swoich”. I oba miały na celu budowanie wpływów Zbigniewa Ziobry i jego partii.
50 godz. rozmów to musi być spora dawka wiedzy – pewnie nie tylko o lennie SP. A nagrania to broń atomowa, bo działają na emocje i zapadają w pamięć wyborcom.
Na ujawnionych dotąd „taśmach Mraza” są rzeczy kompromitujące, choć o różnym charakterze. Takie, które nadają się na postępowania karne, służbowe i dyscyplinarne. I takie, które po prostu zniesmaczają i oburzają. Nie każda będzie miała konsekwencje prawnokarne, ale polityczne – raczej wszystkie.
Panie Karnowski, proszę nie robić z nas idiotów! Zarzuty dotyczą finansowania działalności politycznej poprzez manipulacyjne i nieuczciwe gospodarowanie publicznym funduszem. Doprawdy nie wiadomo już, za co się chwycić, próbując ogarnąć aktualny stan tej jednej tylko „sprawy Ziobry”.
Surowość kar nabijała nie tylko głosy wyborców, ale i partyjną kasę. Pieniądze płynęły na dotacje dzięki odwróconemu konkursowi: najpierw był beneficjent, a potem konkurs. Taki mechanizm ujawnił były urzędnik Ziobry.