To, co dzieje się wokół procedowania ustawy o sądach w Senacie, stanowi przekładaniec groteski z poważnymi sprawami.
Reaguje szybko, radykalnie, zgodnie z interesem i poglądami władzy. Tak było także wtedy, gdy zasugerowała, że marszałek Senatu jest łapówkarzem.
Z komunikatu Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynika, że oferuje bezkarność w zamian za obciążenie marszałka Grodzkiego, że brał łapówki. To nowy etap nagonki na senatora.
Prof. Tomasz Grodzki, jak to chirurg, jest człowiekiem twardym i odpornym. Wytrzyma presję. Ale umiejętnie sterowana Senatgate może przynieść partii rządzącej korzyści wyborcze.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki rozmawiał dziś o projekcie tzw. ustawy represyjnej uderzającej w polskich sędziów. Na razie Bruksela powstrzymuje się od jasnych zapowiedzi kolejnych działań w tej sprawie.
Moją główną intencją w tym felietonie jest ilustracja poziomu (a właściwie jego braku) argumentacyjnego polskiej prawicy. Uderza nie tylko nagminne posługiwanie się antysemityzmem.
Marszałek Tomasz Grodzki mocno rozpoczął urzędowanie, a senatorowie „większościowej opozycji” już mają wiele pomysłów na to, jak powinien działać Senat w państwie zdominowanym przez PiS.
Felieton ten został napisany z intencją pokazania, jak tzw. dobra zmiana traktuje państwo i jego instytucje. Pamiętajmy o tym w wyborach prezydenckich.
Jego szansą może być bliska współpraca z Nitrasem – liderem frakcji 40-latków, która stara się o to, by Borys Budka zastąpił Schetynę w funkcji szefa PO. Jeśli Budka wygra, Grodzki ma szansę zyskać pewien wpływ nie tylko na Senat, ale też na partię.
„Pakt senacki” opozycji przetrwał pierwszą próbę. Marszałkiem Senatu – większością 51 głosów – został Tomasz Grodzki.