Wszystko tu zagrało niemal perfekcyjnie: od świetnej animacji, przez dubbing, po niewymuszony, inteligentny humor i płynne połączenie scen aktorskich z animacją.
Tadeusz Baranowski mawia, że sam nie do końca pojmuje, skąd się wzięła popularność jego komiksów. Ale wystarczy wizyta na poświęconej mu wystawie „Śmieszy, tumani, przestrasza” w łódzkim Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej, by ten fenomen zrozumieć.
Nie wiem, dlaczego moje komiksy wciąż cieszą się taką popularnością. Ja sam czuję się malarzem, który zaniedbał malarstwo – mówi Tadeusz Baranowski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego komiksu.
Dla miłośników współczesnej sztuki to ciekawa propozycja artystyczna.