Spór o samolot na wyspie Hainan nie zakończył się po zwolnieniu amerykańskich pilotów. Kością niezgody pozostaje maszyna EP-3E Aries II oraz interpretacja incydentu. Pekin nadal obciąża Amerykanów winą za powietrzną kolizję, Waszyngton oskarża chińskiego pilota o brawurę. Jednak prezydent Bush wyciszył twardogłowych w Pentagonie, wysłał do akcji Colina Powella i listem z półprzeprosinami pozwolił Chińczykom zachować twarz i udawać, że imperialistyczny hegemon przyznał się do winy za to, czego nie zrobił.
Trwa amerykańsko-chiński konflikt spowodowany przechwyceniem przez chińskie myśliwce samolotu zwiadowczego USA. Może on mieć nieoczekiwane konsekwencje dyplomatyczne, a nawet polityczne. Dlaczego Amerykanie wysłali maszynę z 24-osobową załogą w tę ryzykowną misję?
Rosyjski wywiad nie rekrutuje już – jak za czasów ZSRR – z najlepszej uniwersyteckiej młodzieży. W Rosji najlepsi idą do prywatnego biznesu. Toteż nowi wywiadowcy podobno się spóźniali, mylili skrytki, a w listach do swego głównego pozyskanego agenta w Waszyngtonie Roberta Hanssena robili błędy ortograficzne i gramatyczne.
[warto mieć w biblioteczce]
Kilka dni po przymusowym wyjeździe z Warszawy dziewięciu rosyjskich dyplomatów, którym Polska zarzuciła szpiegostwo, koordynator służb specjalnych zaproponował warunkowe darowanie najcięższych zbrodni przeciwko państwu. W pilnym trybie, w czasie politycznych ferii – Rada Ministrów przyjęła projekt abolicji autorstwa UOP. Zawiera 7 artykułów i co najmniej tyle samo błędów legislacyjnych lub niedomówień.
Rząd polski, a ściślej „najwęższe i najwyższe jego grono” podjęło decyzję o wydaleniu z kraju 9 rosyjskich dyplomatów, którym zarzucono szpiegostwo. Moskwa natychmiast wzięła odwet, każąc wyjeżdżać 9 naszym przedstawicielom. Że Rosjanie mają agenturę w Polsce i że trzeba tę agenturę zwalczać – nikt nie wątpi. Czy jednak ostrość reakcji polskiego rządu nie doprowadzi do całkowitego zamrożenia stosunków z Moskwą? Najbliższy rok będzie też testem dla „polskiej polityki” prezydenta Władimira Putina.
Spełniło się to, o czym agenci CIA nie śnili nawet w najskrytszych marzeniach - w rosyjskim Sztabie Generalnym Amerykanie już wkrótce zainstalują automatyczny system kontroli potencjału nuklearnego Rosji. Generałowie zaprezentowali zdumiewający pragmatyzm. Na pytanie: "Czy warto wpuszczać lisa do kurnika?", odpowiedzieli z autoironią: "A jak długo można liczyć głowice atomowe na palcach?"