Zapędy Elonów Musków tego świata do inwestowania w narzędzia do sztucznej inteligencji oznaczają zakusy na sterowanie polityczne. Do czegoś im te zabaweczki mają przecież służyć.
Świat jak piłka odbija się między drużynami. Z jednej strony były kagebista, z drugiej team narcyzów. Wszelkie zdobycze poprzednich dekad – postanowienia klimatyczne, dbałość o równość społeczną itd. – na naszych oczach szlag trafia.
Niezależnie od powodów ludzie wiążą się ze sobą, kultury i tożsamości się przenikają, tworząc miks, w którym znajdzie się miejsce i na coś własnego, i nowego, a dzięki temu oryginalnego. Dlaczego miałby to być problem, a nie atut?
Francja od miesięcy żyje sprawą Gisèle Pelicot, monstrualną jak zbrodnie Belga Marca Dutroux, seryjnego zabójcy, gwałciciela i pedofila. Tyle że Pelicot jest ofiarą, która dłużej być nią nie zamierza.
Tak zwane życie po prostu meandruje, poddając nas próbom jak bohaterów baśni. Komu zranienia nie dają cieszyć się życiem, temu przyda się terapia jako inwestycja w siebie. My w nowym roku proponujemy chałupniczy kurs empatii.
Przed czym tak zwiewamy, zajadając się nerwowo sieczką komunikatów?
Kristi Noem, kandydatka na stanowisko ministra bezpieczeństwa wewnętrznego w rządzie Trumpa, przebija twardzielstwem najbardziej komicznych twardzieli. Tyle że w tym przypadku to oblicze jest tragiczne.
Nasza książka dopiero się pisze, ale wymyśliłyśmy już strategię promocyjną. Zamierzamy rozpętać dyskusję na temat tego, czym jest dobro czytelników.
Nieoczywiste sojusze i próby znalezienia punktów wspólnych bywają ciekawe, poszerzają horyzonty i zmniejszają poziom agresji, a przynajmniej niosą taki potencjał. Bo w historiach sporów nie zawsze chodzi o przekonanie kogoś do swojej racji.
Ochrona zwierząt wzbudza wiele emocji, o dziwo, natury ideologicznej. Lewa strona ma „psiecko” i „osoby nieludzkie”, a prawa chce „jeść wszystko, co się rusza”.