Jarosław Kaczyński zawsze był mistrzem w zdobywaniu środków na działalność partyjną – czyżby wreszcie powinęła mu się noga? Dla aparatu byłby to szok. Jest w stanie zrozumieć, że można stracić władzę, ale żeby stracić pieniądze?
Zawiadomienie w sprawie postępowania Błaszczaka jako szefa MON; w hotelu w Bangkoku znaleziono sześć martwych osób w jednym pokoju; Trump chce pieniędzy od Tajwanu; Romanowski na wolności; jest projekt ustawy zakazujący trzymania psów na łańcuchu.
Zwolnienie z aresztu Marcina Romanowskiego, byłego nadzorcy Funduszu Sprawiedliwości, nie kończy sprawy. Nie unieważnia ani postawionych mu przez prokuratorów zarzutów, ani uchwały Sejmu uchylającej jego immunitet, ani zgody większości sejmowej na zatrzymanie go.
Zjednoczona Prawica uzyskała oczywistą „korzyść wizerunkową” w oczach swojego elektoratu i pośród „niezdecydowanych”. Trudno się też dziwić złości i goryczy wielu osób, które z poświęceniem pracują nad rozliczeniem ekipy Kaczyńskiego.
Epistoła prezesa PiS przypomina przykazy z czasów PRL: „Towarzysze, miarkujcie w zawłaszczaniu forsy, bo jak sprawa się wyda, to będzie chryja”. Oto mamy kolejną analogię między budową socjalizmu przed 1989 r. a praktyką tzw. dobrej zmiany.
Wygląda na to, że dziwne istnienie partii Zbigniewa Ziobry – Solidarnej/Suwerennej Polski – właśnie się kończy. Ugrupowanie, które współrządziło Polską przez osiem lat, nigdy samodzielnie nie przekroczyło progu wyborczego. I już raczej nie przekroczy.
Zdenerwowanie szefa PiS nie dziwi, bo dzięki turbodoładowaniu z Funduszu Sprawiedliwości politycy partii Ziobry mieli większe szanse zdobyć mandat tam, gdzie konkurowali z politykami PiS. Sam list jest dowodem na to, że prezes był świadom, że sposób dysponowania FS może być uznany za niezgodny z prawem.
Posłanka Razem zawieszona za współpracę ze znanym politykiem PiS; sejmowa komisja za odebraniem immunitetu posłowi Suwerennej Polski; płyta Sanah na dwie gwiazdki; brat Jarosława Sellina zatrzymany; co czytać w wakacje?
PiS zdecydowanie bronił Kamińskiego i Wąsika, mimo że byli skazani wyrokiem sądu. W sprawie afery w Funduszu Sprawiedliwości reakcja wygląda bardziej defensywnie. Czy to zwiastuje koniec Suwerennej Polski?
Wraz z emisją kolejnych odcinków „podkastu Mraza” rośnie panika, a każdy, komu dziś pali się grunt pod nogami, zastanawia się, czy uciekać, czy sypać kolegów, czy może iść w zaparte. Opus Dei nie pomoże!