Maturzyści są świadomi, że ich bal musi dużo kosztować. Ale dlaczego aż tak dużo? Czyżby od czasu ich osiemnastki ceny tak bardzo poszły w górę? Oczywiście inflacja robi swoje, ale prawdziwa przyczyna leży gdzie indziej.
Dyrektor elbląskiego liceum stara się ukarać wszystkich jak popadnie, bo wie, że w przeciwnym razie jego kariera wisi na włosku. Kurator może go bowiem odwołać. Ale czyja to wina, że artystów nosi do pisania tekstów o rządzącej partii?
To bardzo pokrzywdzony przez los rocznik. Ostatnia grupa gimnazjalistów. Pół pierwszej klasy liceum i niemal całą drugą spędzili na nauce zdalnej, a teraz idą na studniówkę niepodobną do innych. Jeśli w ogóle pójdą.
Taki mamy w szkole klimat, że naukę zaczyna się z pompą, a kończy z hukiem. Dzisiaj to już tylko wspomnienie: nie było pompy, nie było huku, pospolitość skrzeczy u nas, jakby szkoła nie miała żadnych tradycji.
W wielu szkołach przyjęło się, że studniówka składa się z dwóch imprez. Pierwsza to bal oficjalny, który trwa od poloneza do przedstawienia parodiującego zachowania nauczycieli, czyli zwykle do północy.
Plaga zombie w Radomsku czy nielegalne wyścigi ciągników w Strzałkowie – filmiki studniówkowe to fascynująca podróż przez polską prowincję, utrzymana w stylistyce kina klasy B i popularnych teledysków.
Piszemy o studniówkach już teraz, mniej więcej na sto dni przed wydarzeniem, bo może ktoś się jeszcze opamięta. Studniówkowa tradycja zaczyna zahaczać o szaleństwo.