Autor krzyczy „Tu jest Grecja!” i najwyższy czas się budzić, sięgnąć po Tukidydesa, przestać się bać, uruchomić szare komórki, rozpocząć pracę krytycznego myślenia.
Co nas, Europejczyków, bardziej ukształtowało – rzymskie prawo czy chrześcijańska religia? Grecka demokracja czy kultura dworska wieków średnich?
Czy da się zrozumieć „Oppenheimera” bez znajomości mitologii? Czy Posejdon jeździłby Maserati? Znaczenie antyku dla współczesności podkreśla prof. dr hab. Katarzyna Marciniak, która poświęciła mu całe życie zawodowe.
Jak starożytni postrzegali zachowania homoerotyczne, tłumaczą dr hab. Paweł Sawiński i prof. dr hab. Andrzej Wypustek, autorzy książki „Homoseksualność i homoerotyzm w świecie starożytnym”.
Informatycy odczytali tekst na zwęglonym podczas wybuchu Wezuwiusza papirusowym zwoju z Herkulanum. – To początek nowej ery badań starożytnych dokumentów – mówi dr hab. Jan Kwapisz, profesor UW.
Czy umiejętność pisania i czytania była w starożytności wyłączną domeną mężczyzn? Niekoniecznie. Tyle że do niedawna poważnym naukowcom jakoś nie mieściło się to w głowie.
Starożytna Persja nie była despotycznym imperium zła, z którym zmagała się wspaniała demokratyczna Grecja. Ten mit rozwiewa brytyjski historyk Lloyd Llewellyn-Jones, autor wydanej właśnie w Polsce książki „Persowie”.
Prowadzi badania z zakresu epigrafiki, przede wszystkim greckiej, okresu cesarstwa rzymskiego i wczesnego Bizancjum.
Współczesne społeczeństwa stały się niezdolne do wymyślania siebie na nowo – mówi prof. David Wengrow, współautor książki „Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości”.