Przy okazji premiery dokumentu o „Na srebrnym globie” przypominamy historie siedmiu spośród najgłośniejszych niedokończonych filmów w historii.
Zło, okrucieństwo, mord kojarzą się raczej z ogniem – wiadomo, piekło. Ale w dziedzinie filmowego straszenia nie brak bielutkich opowieści. Zresztą krew na śniegu wygląda bardzo malowniczo.
„2001: Odyseja kosmiczna” wciąż rozpala wyobraźnię, a ambicja ukazania trajektorii ludzkości od małpy do anioła – jak to swego czasu ujął jej reżyser – wzbudza respekt, onieśmiela i nawet pół wieku po premierze niewiele traci na prowokacyjności.
Stanley Kubrick stworzył takie dzieła jak „2001: Odyseja kosmiczna” czy „Lśnienie”. Co warto wiedzieć o nim i jego filmach?
Stanley Kubrick, genialny reżyser, wciąż fascynuje. Dowodzi tego krążąca od 10 lat po świecie niezwykła wystawa, którą obejrzało już prawie milion osób. W maju trafi do Krakowa.
Miłośnicy ambitnego kina będą mieli okazję przypomnieć sobie filmowy dorobek Stanleya Kubricka, a wydarzeniem będzie polska premiera najnowszego filmu Kena Loacha „Spirit of 45”, poświęconego ruchowi robotniczemu w powojennej Wielkiej Brytanii.
Smutna refleksja o ciemnej stronie natury człowieka. Na DVD.
Początek nowego wieku stanowi okazję, by sprawdzić przewidywania, które tyczyły nadchodzącego stulecia. W kinie jest tu pozycja nieodparta: „2001: Odyseja kosmiczna” Stanleya Kubricka z roku 1968 już w tytule odnosi się do daty, w którą właśnie weszliśmy. Oto więc sposobność, by się przekonać, jakim prorokiem było owo kino dla czasu, do którego dobrnęliśmy.
"Oczy szeroko zamknięte" jest to ostatni film Stanleya Kubricka, czołowego reprezentanta ambitnej sztuki kina, zmarłego w marcu w wieku lat 71. Premiera podwójnie zaskakująca: ze względu na ascetyzm, jako że dotychczasowa twórczość reżysera była bogata wizualnie, oraz na treść: jest nią uraz zdrady małżeńskiej.
Stanley Kubrick nawet po śmierci nie przestaje być kontrowersyjny. Podczas gdy część krytyków uznała jego ostatni film "Oczy szeroko zamknięte" (Eyes Wide Shut) za arcydzieło, inni uważają go za niefortunne potknięcie, a reżysera oskarżono o głęboki cynizm i brak emocjonalnego zaangażowania.