Średnie poparcie dla PiS to 39 proc., a dla Koalicji Obywatelskiej – 31 proc., pozostałe partie mają 9–10 proc. Przy takim wyniku PiS potrzebowałby Konfederacji do stworzenia rządu. Ale są też scenariusze, w których to opozycja sięga po władzę.
Normalnie kampania wyborcza powinna przede wszystkim służyć ocenie mijającej kadencji władzy, ale w obecnym zgiełku brak na to miejsca i atmosfery, chodzi bardziej o wrażenia.
O ile w ostatniej chwili poparcie dla PiS nie wzrośnie o 5–6 pkt proc., jest niemal pewne, że Zjednoczona Prawica będzie potrzebowała koalicjanta, żeby rządzić trzecią kadencję. Ale to może nie być takie proste.
Polacy źle oceniają stan spraw w kraju i wiedzą, że za tę sytuację odpowiada rząd PiS. Opozycja demokratyczna nie może być jednak pewna zwycięstwa. Wszystkie partie są bowiem zakładnikiem największej siły w tych wyborach – niezdecydowanych. To niemal połowa ogółu wyborców. Fundacja im. Stefana Batorego przyjrzała się, kim są.
Najbardziej zauważalną zmianą jest spadek poparcia dla Konfederacji. Sierpniowe sondaże powinny dać tej koalicji powody do niepokoju, że być może osiągnęła szczyt zbyt wcześnie.
Konfederacja zmierza po 15 proc. w wyborach do Sejmu, choć nie może być pewna swojego sondażowego elektoratu. Trzecia Droga zatrzymała spadki, ale tuż nad progiem 8 proc.
Sufity i podłogi nie istnieją, a bańki mają to do siebie, że niekiedy pękają. Mowa oczywiście o terminach stosowanych namiętnie do opisu sceny politycznej. Czy Platforma może zatem trwale przebić 30-procentowy pułap, a PiS swoje notowania utrzymać?
Na pół roku przed wyborami jedynie 17 proc. badanych sytuację polityczną w Polsce określiło jako „dobrą”.
Matematyka wyborcza nadal faworyzuje ewentualną koalicję PiS-Konfederacja, która przy obecnych wynikach obu partii miałaby 239 miejsc w parlamencie.
Politologowie nie są zgodni co do metod przeliczania procentów poparcia dla partii na liczbę miejsc w Sejmie. A ma to kluczowe znaczenie dla właściwej oceny sytuacji przed wyborami, ustawiania kampanii, ewentualnych koalicji. W tej kwestii jest istotna kontrowersja, a różnice są na tyle duże, że zmieniają obraz politycznej konfrontacji.