Andrzej Zybertowicz, socjolog, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, o służbach, układzie i podejrzliwości
Sprawa zabójstwa Marka Papały. Agenturalna przeszłość Milana Suboticia. Pułkownik Jan Lesiak i jego szafa. Przestępcza działalność oficerów WSI i ich agentów. Taśmy Gudzowatego i skierowany przeciwko niemu spisek tajnych służb. Wszędzie ślady działalności służb specjalnych. Od dawna już nie padło żadne dobre słowo o działalności instytucji mających stać na straży bezpieczeństwa kraju. Służby są pod ostrzałem: same skandale, afery, przekręty, zwykłe przestępstwa, ale i zabójstwa. Warto więc spytać, po co Polsce potrzebne są służby specjalne? I na czym ta ich specjalność ma polegać?
Aleksander Gudzowaty uważa, że polskimi rządami manipulują ludzie związani ze służbami specjalnymi. To oni wyeliminowali Bartimpex z handlu gazem, a jemu samemu dorobili gębę rosyjskiego agenta. Taśma z nagraniem rozmowy Gudzowatego z Adamem Michnikiem miała tę tezę potwierdzać.
Praca operacyjna służb specjalnych wciąż jak w czasach PRL polega na czerpaniu wiedzy od tajnych agentów. Kim są współcześni współpracownicy służb? Dlaczego godzą się na status informatorów? Jakimi metodami kaperuje się takie osoby?
Służba została podzielona na dwa i między dwóch
Chociaż nominalnie szefem Agencji Wywiadu nadal jest Andrzej Ananicz, już niedługo będzie nią niepodzielnie rządził płk Zbigniew Nowek. Po czterech latach odstawki wrócił prawie triumfalnie. W jego przypadku słowo „prawie” to klucz do tajemnicy.
Po 15 latach istnienia III Rzeczypospolitej na czele wywiadu stanął Andrzej Ananicz, pierwszy szef niewywodzący się z szeregów dawnej Służby Bezpieczeństwa ani z postkomunistycznej formacji. Kim byli poprzednicy i co dziś robią?
W polskim biznesie, kto chce mieć pozycję na rynku, musi mieć swój własny wywiad, kontrwywiad i śledczych. Musi więc zatrudniać byłych funkcjonariuszy służb specjalnych. Nie ma od nich lepszych fachowców.