Szczególną uwagę opinii publicznej zwracają, jak wiadomo, słowa obraźliwe.
Nie wiem, dlaczego Ozdoba ostatecznie swój plan porzucił; może uznał, że pchanie bez przewracania nie ma sensu, bo jest dla Wrzosek karą zbyt lekką, niewspółmierną do krzywd, jakie wyrządziła PiS.
Czy Nawrocki w dwóch osobach jest w stanie zdobyć więcej głosów niż Nawrocki w jednej osobie? Zobaczymy. Lewica przyjęła strategię podobną do pisowskiej.
Czy deklaracja kandydata popieranego przez PiS w sprawie sołtysów może się okazać kampanijnym gamechangerem? Moim zdaniem tak, pod warunkiem że Nawrocki nie zatrzyma się na sołtysach.
W PiS trwa dyskusja, czy kampania Karola Nawrockiego, obywatelskiego kandydata na prezydenta, idzie w dobrym kierunku. Podzielam obawy w tej sprawie.
Oczywiście, gdyby Duda usłyszał od Trumpa to samo w cztery albo pięć minut, jego sukces byłby jeszcze bardziej spektakularny, ale i tak sądzę, że mamy się z czego cieszyć.
Powiem szczerze: ciągnięcie Unii na siłę dokądkolwiek to upiorna robota. Boję się, że Unia, mimo że słaba, będzie się Nawrockiemu wyrywać.
Dr Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, na razie nie obiecał wyborcom, że nie będzie im mówił prawdy, ale uważam, że powinien. Byłby to jakiś konkret w jego programie.
Święczkowski jasno powiedział, że nie twierdzi, iż do zamachu stanu doszło lub nie, gdyż nie ma na to dowodów. Po prostu jako poważny prawnik i prezes poważnego Trybunału nie mógł się przed złożeniem doniesienia o zamachu uchylić.
Jeśli mam w związku z projektem Stanowskiego wątpliwości, to takie, że nie wiem, dlaczego w celu niezostania prezydentem zdecydował się wystartować w wyborach. Może wystarczyłoby, żeby ogłosił, że n i e wystartuje?