Czy polska linia mogłaby stać się głównym przewoźnikiem Grupy Wyszehradzkiej? To kuszący scenariusz, ale w zamian za pomoc każdy kraj oczekiwałby u siebie dużej bazy, a na to Lot jest i jeszcze długo będzie stanowczo za mały.
To dla wielu osób pierwsza od czterech miesięcy okazja, by wybrać się w dalszą podróż. Jak ją odbyć bezpiecznie? Rozmowa z dziennikarzem „Polityki” Pawłem Walewskim.
Boeing 737 Max znowu zacznie latać, ale podczas pandemii mało kto czeka na ten dzień. Przewoźnicy mają mnóstwo samolotów, a pasażerowie – obaw. Przemysł lotniczy wykonuje finansowe i organizacyjne akrobacje. Grozi korkociąg?
Obowiązek noszenia maseczek to najmniej uciążliwa ze zmian w podróżach lotniczych po pandemii.
Wkrótce znów będzie można wsiąść do samolotu, choć z początku oferta okaże się skromna. Na niebie europejską jedność zastąpią na razie dwustronne porozumienia rządowe.
Pandemia koronawirusa spowodowała największy w historii kryzys linii lotniczych i cofnęła branżę o kilkanaście lat.
Linie odwołują loty, ale tak, żeby nie płacić odszkodowań. Na europejskim niebie chaos jest coraz większy, bo brakuje jasnych zasad postępowania w tej nadzwyczajnej sytuacji.
Z powodu koronawirusa branża lotnicza tylko w pierwszym kwartale mogła stracić 4–5 mld dol. przychodów, a końca kryzysu nie widać.
Przejęcie niemieckiej linii Condor przez Polską Grupę Lotniczą za pieniądze państwowych banków to ostre wejście Lotu na rynek zdominowany przez Lufthansę. Formalnie linie ze sobą współpracują, w praktyce stają się dla siebie coraz bardziej rywalami.
Zgodnie z podejrzeniami doszło do zestrzelenia ukraińskiego boeinga, który wystartował z Teheranu 9 stycznia. Iran przyznał to już oficjalnie. Czy ktoś coś z tego rozumie?