Nad Małgorzatą Manowską zawisły czarne chmury. Ma całą serię spraw w prokuraturze, przed izbą dyscyplinarną SN i sądem cywilnym, a profesury na pocieszenie raczej nie będzie.
Wygląda na to, że sprawy nie da się rozwikłać zarazem praworządnie i skutecznie. Ale jakoś rozstrzygnąć trzeba.
Wszyscy, którzy wyobrażają sobie, że praca nauczyciela to tylko prowadzenie lekcji, powinni od deski do deski przeczytać przełomową uchwałę SN w omawianej sprawie.
Pomysł uchwalenia tej bezużytecznej ustawy szkodzi wiarygodności wyborów, bo podtrzymuje przekonanie, że są one zagrożone.
Gdzie czterech koalicjantów, tam dwa razy więcej systemów wartości. W 2024 r. rozdźwięk dotyczył aborcji, związków partnerskich i mieszkalnictwa. Nowy Rok przyniósł kolejne obszary światopoglądowych sporów, które już od stycznia dzielą koalicjantów.
Marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia ogłosił termin wyborów prezydenckich w 2025 r. Ośmioro dotychczas zgłoszonych kandydatów może rozpocząć oficjalną kampanię już 15 stycznia, a na zebranie podpisów mają czas do 4 kwietnia.
Na rozgłosie, jaki nadano orzeczeniu neosędziów Sądu Najwyższego o statusie ziobrowego namiestnika, Dariusza Barskiego, ludzie PiS robią własny interes.
Sugerowałbym, aby niektórzy konstytucjonaliści nieco przyhamowali w swoich obronach praworządności formalnej, bo w ten sposób „oryginalnie” utrwalają w Polsce to, co Gustav Radbruch kiedyś nazwał ustawowym bezprawiem.
Donald Tusk „uchylił” kontrasygnatę na prezydenckiej nominacji neosędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Zrobił zatem coś, czego nie zrobił dotąd żaden premier. I się zaczęło.
Błąd Tuska z kontrasygnatą dla nominacji neosędziego przyspieszył ogłoszenie założeń ustawy o statusie neosędziów. Będzie to kompromis między prawem, sprawiedliwością i polityką.