Osobiście uważam, że ani Polacy, ani Ukraińcy nie są gotowi do pojednania, jeśli chodzi o Wołyń w 1943 r. I nie wiadomo, kiedy będą. Nasz stan ducha można podsumować w dwóch słowach: rozczarowanie i wyczerpanie. Ale w czasach wojny trzeba wracać do pracy.
Rozmowa z Karoliną Romanowską, przewodniczącą Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie, o ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej, traumie rodzin i polityce.
Dmytro Kułeba jest jedną z najlepiej znanych twarzy ukraińskiego rządu. Tym razem się pogubił. Porównał rzeź na Wołyniu z akcją „Wisła” i popełnił jeszcze jedną niezręczność.
Czy Polacy w ogóle wiedzą, jak bardzo złe stosunki i emocje panowały między nami i Ukraińcami w okresie konstytuowania się obu narodów? Nigdy nie żyliśmy w pełnej zgodzie, aż tu naraz połączyli nas niejako Rosjanie.
Sto milionów na Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego to ledwie próba generalna przed prawdziwym skokiem na kasę, do którego właśnie doszło w Chełmie.
Antyukraińskie hasła stają się coraz widoczniejsze w przestrzeni publicznej. Stoją za nimi środowiska kresowe, chuligani stadionowi. Także Konfederacja. Do gry o ten elektorat włączył się już obóz władzy. Z Ukrainą ma być teraz wet za wet.
Po raz drugi obchodzimy rocznicę rzezi wołyńskiej w czasie wojny za naszą wschodnią granicą, gdy Ukraińcy dramatycznie walczą z putinowską Rosją o swoją niepodległość, byt i przyszłość.
11 lipca mija 80 lat od tzw. krwawej niedzieli, którą uznaje się za apogeum rzezi wołyńskiej. Rosyjska agresja na Ukrainę bardzo zbliżyła Polaków i Ukraińców i zepchnęła na dalszy plan historyczne rozrachunki. Ale widocznych gestów pojednania nie będzie. Ukraina ma u siebie krwawą wojnę, a Polska wybory.
Wizyta prezydentów w Łucku nie była wcześniej zapowiadana. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia; pamięć nas łączy, razem jesteśmy silniejsi” – napisał w niedzielę na Telegramie prezydent Ukrainy.
Czasem bywa tak w historii, że jakiś gest, wypowiedź, dokument przychodzi pozornie przedwcześnie, a później, gdy emocje opadną, okazuje się momentem przełomowym.