W korespondencyjnym pojedynku w kinach mierzą się dobiegający osiemdziesiątki Steven Spielberg i połowę młodszy od niego Damien Chazelle. „Fabelmanowie” i „Babilon” to opowieści o tym samym: cenie, jaką artyści płacą za miłość do sztuki, oraz nieodpartym uroku kina.
W najsłynniejszym plebiscycie na najlepszy film wszech czasów wygrała niszowa klasyka kina feministycznego. Nie każdemu się to podoba.
Steven Spielberg nakręcił kolejny oscarowy hit. „Fabelmanowie” to porywająco szczery film o jego życiu: żydowskim pochodzeniu, sekretach rodziny, dojrzewaniu i obsesji na punkcie kina.
Stawiam pytanie o szczerość i prawdziwość uczuć w świecie masowego dostępu do usług seksualnych – mówi francuski reżyser Jacques Audiard, autor filmu „Paryż, 13. dzielnica”.
„Nie zrealizowałem marzeń rodziców. Uważali, że podważam ich autorytet, źle o nich myślę. A ja myślałem po prostu o sobie” – mówi Łukasz Grzegorzek, autor filmu „Moje wspaniałe życie”.
Postaci są cyniczne, ich światem rządzi pieniądz, używają języka, by zyskać nad kimś przewagę – mówi rumuński reżyser Corneliu Porumboiu o swoim filmie „La Gomera”, komedii kryminalnej o mafii porozumiewającej się językiem gwizdów.
Wszyscy mamy potrzebę bycia usłyszanymi. Jeśli czujemy się skrzywdzeni, tym bardziej chcemy, żeby świat się o tym dowiedział – mówi Jakub Piątek, którego debiut fabularny „Prime Time” bierze udział w festiwalu Sundance.
Miałam wrażenie, jakbym brała udział w najlepszym warsztacie filmowym na świecie – mówi reżyserka Agnieszka Smoczyńska o pracy przy serialu „Warrior Nun” emitowanym na Netflixie.
Dla wszystkich ten temat jest niewygodny, bo politycznie można na tym tylko stracić – mówią bracia Sekielscy, których „Zabawę w chowanego”, drugą część dokumentu „Tylko nie mów nikomu” o pedofilii w Kościele, można obejrzeć na YouTube od 16 maja.
W kinie czeka nas rewolucja, trybiki kręcą się już jak szalone – mówią bracia Russo, autorzy „Avengers: Koniec gry”, najbardziej kasowego filmu wszech czasów, i producenci „Tyler Rake: Ocalenie”, zrealizowanego dla Netflixa.