W Monachium, Hanowerze i Frankfurcie jednoosobowe gospodarstwa domowe – zwane singlami – stanowią ponad połowę ogółu mieszkańców.
Przed wojną mieliśmy jawnogrzesznice, dzikuski, grzesznice, rozmaite hetery, „trędowate” i liczne zastępy ich adoratorów gotowych na wszystko. Dziś gorliwie świętujemy Dzień Zakochanych, ale umiejętność pisania o płonących uczuciach i wielkich miłościach gdzieś zatraciliśmy.
Można trochę kochać, lecz nie można być trochę wiernym.
Jak odróżnić przyjaźń od sympatycznej znajomości? Czy da się zbudować przyjaźń na gruzach miłości?