Za nami największa wyborcza impreza w dziejach Platformy i najbardziej spektakularne otwarcie kampanii. Korzystając ze słabości głównego rywala, Rafał Trzaskowski podjął próbę odebrania mu prawicowej symboliki. Ale czy zdoła narzucić swoje reguły gry podczas całej półrocznej kampanii?
Wiele wskazuje na to, że wybory te będą plebiscytem nad rządami Tuska, a podskórnym pytaniem w majowej elekcji będzie: „Czy chcesz, aby PiS powrócił do władzy?”.
Syryjski dyktator zbiegł do Moskwy po przejęciu Damaszku przez rebeliantów; Trump, Macron i Zełenski dyskutowali o zakończeniu wojny; katedra Notre Dame otwarła wrota; Trzaskowski rusza w Polskę; Ostatnie Pokolenie domaga się spotkania z premierem.
Wiadomo, że kto wygrywa na Śląsku, wygrywa w całym kraju. Kilka razy ten slogan się sprawdził zarówno dla PO, jak i PiS, choć niekoniecznie tak i tym razem musi być. Dla wielu brzmi już jak zdarta płyta i niekoniecznie mobilizuje. Bywa, że irytuje.
Przemówienie Rafała Trzaskowskiego zachwycające nie było, ale było dobre. Poza afirmacją odrębności Śląska i krytyką PiS wszystko w nim było „do wzięcia”. Na przyszłość trzeba będzie się postarać o większą wyrazistość.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta na Śląsku rozpoczyna tzw. prekampanię, bo oficjalnie wyścig rozpocznie się po Nowym Roku. „Niezależność, zdolność do współpracy, bezpieczeństwo obywateli – podsumował program Trzaskowskiego Donald Tusk. – Pojednaj Polskę, cała naprzód, Rafale”.
Wybór między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim jest wyjątkowo klarowny. Reprezentują zupełnie odmienne wizje ustroju państwa, społeczeństwa, praworządności, europejskości, historii. Ale w kampanii te różnice będą intensywnie rozmywane.
Karol Nawrocki może od biedy wziąć sobie urlop na trzy miesiące. Trzaskowski i Hołownia po prostu tego zrobić nie mogą, bo muszą wypełniać swoje funkcje publiczne bez przerwy. Poniekąd mają więc gorzej.
Przyszłoroczne wybory prezydenckie powinny się odbyć w jedną z czterech majowych niedziel. Wiele wskazuje na to, że marszałek Hołownia zdecyduje się na 11 lub 18 maja.
Po autoprezentacji Nawrockiego na wiecu partyjnym, nazwanym Kongresem Obywatelskim, mniej więcej wiadomo, jaki będzie tzw. propagandowy spin. Trzaskowski startuje do tych wyborów jako faworyt, ale do głosowania jeszcze pół roku, a PiS jest dobry w kampanijnych mistyfikacjach.