PiS bardzo liczy, że teraz wzmocnią się w naszym kraju narracje konserwatywne. O powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu Karolina Lewicka rozmawia z dziennikarzami „Polityki”: Łukaszem Wójcikiem i Rafałem Kalukinem.
Karol Nawrocki brzmi jak dziecko PiS i Konfederacji, a Rafał Trzaskowski wzywa do patriotyzmu gospodarczego i ograniczenia socjalu dla Ukraińców. Kampania prezydencka zrobiła ostry zwrot w prawo. Po lewej stronie też są kandydaci, ale nie za wiele tam życia i wyborców.
Wiele razy mogliśmy się przekonać, jak bardzo mało znaczymy dla Waszyngtonu. Nie inaczej jest i teraz. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli skorzystać na powrocie Trumpa do władzy.
12 nieoficjalnych kandydatów, 120 dni do wyborów, rozłamy na lewo i prawo. Kampania wystartowała i nie bierze jeńców. Politycy ruszają w trasę, a na jej szlaku pojawiają się zaskakujące postaci. Świątek, Pudzian, Zenek, kard. Ryś, Szmydt. A to dopiero początek.
Obecny przebieg kampanii nie wydaje się korzystny dla Rafała Trzaskowskiego: lepiej mobilizuje prawą stronę sceny politycznej, która w drugiej turze będzie bardziej skłonna zagłosować na kandydata popieranego przez PiS.
Kosiniak-Kamysz rzuca kłodę, Nowacka się poddaje; pieniądze dla PiS: odbijanie piłki trwa; co Trzaskowski przeciwstawi wizji Nawrockiego; David Lynch nie żyje; kobiety oskarżają pisarza Neila Gaimana o napaści seksualne.
W listopadzie ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że nowy przedmiot będzie obowiązkowy. Uczniowie mieli zdobyć wiedzę o profilaktyce zdrowotnej – psychicznej, fizycznej i seksualnej. W niedzielę Władysław Kosiniak-Kamysz zaciągnął hamulec.
Kandydat prezydencki musi się wykazywać kompetencją, drobiazgową wręcz wiedzą, pokazywać, że wie, ma poglądy, a nawet własne pomysły. Zwłaszcza gdy rządzą jego koledzy.
Aborcja, związki partnerskie, prawa kobiet, LGBT+. Wybory prezydenckie będą w tych sprawach bezlitośnie zerojedynkowe. Ujawnią prawdziwe intencje wielu środowisk, zwłaszcza tych, które chcą odpuścić drugą turę. Jeśli sądzą inaczej, niech wskażą luki w tym rozumowaniu.
Rafał Trzaskowski zaczyna kampanię na pozycji wyraźnego lidera. Ale taka rola powoduje presję, pod której wpływem można popełniać błędy. Czy kandydat Koalicji Obywatelskiej zdoła ich uniknąć?