Aż trudno uwierzyć, że sprawcą całego zamieszania był Rafał Trzaskowski, któremu wszystkie sondaże dawały przewagę nad Karolem Nawrockim. Po co?
Kto czekał na numery i ustawki, ten się nie zawiódł. Ale głównym bohaterem debaty prezydenckiej Republiki był i tak nieobecny Rafał Trzaskowski. Jej treść relacjonowaliśmy na bieżąco. Teraz czas na komentarz.
Jakimś cudem sztab Trzaskowskiego własną ciężką pracą doprowadził do sytuacji, która dla Trzaskowskiego jest scenariuszem najgorszym, a dla reszty stawki – najlepszym.
Wielu z nas w poniedziałek marzy, aby wszyscy zapomnieli o piątku. Czy ostatnia debata nam na to pozwoli? Nie. Spotkanie kandydatów pod nadzorem Telewizji Republika znacznie odbiegało od konfrontacji w Końskich.
Na początku lat 90., gdy wyłaniała się nowa klasa polityczna, opublikowaliśmy na naszych łamach „atlas ptaków politycznych”. Pierwszą kategorię tworzyły orły. Jak by ten atlas wyglądał dziś?
Kto wygrał? Obstawiam, że po debacie w Końskich wzrosty zauważy Szymon Hołownia. Rafał Trzaskowski tylko odrobił lekcję, a Karol Nawrocki zabuksował w miejscu.
W debacie w Końskich, w której miało dojść do starcia Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, ostatecznie wzięło udział ośmioro kandydatów. Wcześniej na koneckim rynku swoją debatę zorganizowały sympatyzujące z PiS prawicowe telewizje.
Dziś ma dojść do prezydenckiej debaty w Końskich, ale nie wiadomo, czy dojdzie; nie żyje legendarny piłkarski trener Leo Beenhakker; PKW odmówiła rejestracji dwóch kandydatów; Dramat w Nowym Sączu; Robert Lewandowski gwiazdą Ligi Mistrzów.
TV Republika zapowiada debatę z udziałem „czołowych kandydatów na prezydenta”. Jest zaplanowana na 14 kwietnia, ale zaczęła się jakieś dziesięć dni wcześniej i wiele wskazuje, że jej republikancki wynik jest już przesądzony.
Końskie będą dla Rafała Trzaskowskiego czymś takim jak dla kadry narodowej mecz z półamatorską drużyną z niewielkiej wysepki.