Nastolatki trafiają na oddziały psychiatryczne za złe zachowanie. To jeszcze jeden z efektów działalności dawnego resortu Zbigniewa Ziobry. A młodzi nie są chorzy, tylko „zdemoralizowani” – mówi dyrektor jednej z placówek.
Jak ratować nasze dzieci przed zatraceniem i odzyskać je dla świata, w którym przyszło nam żyć? Wszystko wokół zmienia się w szybkim tempie, ale nasze podstawowe pragnienia i potrzeby wciąż w nas żyją i krzyczą: potrzeba bezpieczeństwa, przekonania, że jesteśmy ważni, że ktoś się nami interesuje, że nie jesteśmy pozostawieni sami sobie.
Andrzej Duda udaje, że 3 mld zł, jakie zostanie dodatkowo przeznaczone na leczenie onkologiczne i psychiatryczne dzieci, to jego zasługa. Gdyby tak było, mógł je równie dobrze przekazać na te cele kilka lat wcześniej. Może uniknęlibyśmy choć części dziecięcych samobójstw.
Rozmowa z psychiatrą dr Justyną Szyburską o tym, jak przejawia się spektrum autyzmu u dziewcząt i dlaczego warto je diagnozować.
Składki na zdrowie płacimy dużo wyższe, ale w zamian nie dostaliśmy nic. Kolejki do specjalistów alarmująco się wydłużyły, chorzy wymagający pilnej pomocy medycznej umierają na SOR-ach, więc kto może, leczy się prywatnie.
Nawet tam, gdzie nie rażą w oczy wakaty, pomoc psychologiczna bywa dostępna dla dzieci czysto formalnie, na papierze. Minister Czarnek ogłaszał w ostatnich miesiącach, że tylko w 2023 r. przeznaczył aż 2 mld zł na stworzenie 20 tys. nowych etatów specjalistów. Gołym okiem widać, że to kolejna jego manipulacja.
Tylko do końca października ubiegłego roku w wyniku samobójstw zmarło 127 dzieci i nastolatków poniżej 19. roku życia, tyle co w całym 2021 r. „Produkujemy klientów do opieki psychiatrycznej, nie reagując na problemy wcześniej, gdy specjalistyczne wsparcie jeszcze nie jest potrzebne” – mówi Lucyna Kicińska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
Nikt tam nie robi kartkówek, nie przepytuje z materiału lekcyjnego, nie sprawdza prac domowych, nie urządza klasówek, nie ocenia. W wielu szkołach to jedyne przyjazne miejsce.
Problem jest systemowy, co chwila w psychiatrii dziecięcej wybucha jakiś kryzys. Latem zamknął się oddział w Gnieźnie, w Gdańsku wstrzymano przyjęcia, w Poznaniu wszyscy lekarze złożyli wypowiedzenia, Łańcut balansuje na krawędzi.
Psychiatrzy dziecięcy alarmują: to katastrofa. Trzeba natychmiast wprowadzić zarządzanie kryzysowe zamiast mglistych obietnic i czekania na efekty reformy.