Miasto protestuje i chce wyjaśnień, kluby bezradnie rozkładają ręce, a kibice robią, co chcą – tak w skrócie można opisać afery z oprawami, hasłami i banerami, które są prezentowane podczas meczów piłki nożnej.
Biden rezygnuje z wyścigu o fotel prezydenta USA, a Trump mówi z podziwem o Xi i Putinie; ciało mordercy z Borowiec prawdopodobnie znalezione; szokująca oprawa kiboli Legii Warszawa; izraelskie samoloty bombardują tereny w Jemenie; Polacy przelecieli nad K2!
Antyukraińskie hasła stają się coraz widoczniejsze w przestrzeni publicznej. Stoją za nimi środowiska kresowe, chuligani stadionowi. Także Konfederacja. Do gry o ten elektorat włączył się już obóz władzy. Z Ukrainą ma być teraz wet za wet.
Zaszlachtowali 18-letniego Miłosza za to, że był kibicem Cracovii. Każdy z napastników doskakiwał do niego i uderzał tym, co miał – maczetą, siekierą. Każdy chciał mieć swój udział w jatce. Właśnie wyszli z aresztu na wolność.
Kulsoni (pardon: stróże porządku publicznego) chętniej reagują na obrazek zawieszony w pizzerii, ponoć obrażający uczucia religijne, niż na wezwania fanów drużyny X do bicia zwolenników drużyny Y.
Przed Sądem Okręgowym w Gliwicach zakończył się pierwszy akt rozliczeń z grupą pseudokibiców Ruchu Chorzów występujących pod flagą „Psycho Fans” (nomen omen). Policja i prokuratura uznały ich za najgroźniejszą i najlepiej zorganizowaną grupę przestępczą w kraju.
Awantura wokół meczu czeskiej Slavii i szkockich Rangersów pokazała, jak głęboka jest mentalna różnica między Wschodem a Zachodem. I że Wschód jest na przegranej pozycji, nawet jeśli wygra na boisku.
Pseudokibice są silniejsi niż kiedykolwiek. Chcą dla siebie władzy w klubach i dostępu do pieniędzy.
Mężczyźni, którzy wywiesili homofobiczny plakat, twierdzą, że na warszawskich ulicach odbędą się wkrótce „polowania na osoby homoseksualne”.
Letarg, w którym pogrążył się świat sportu, odciął miliony kibiców od najważniejszej rozrywki. Więc grzebią w archiwach albo poszukują emocji zastępczych. Wielu stara się pomagać.