Tłumaczymy sobie: żeby pobić dziecko, trzeba być psychopatą. Ale i to nie jest prawda. Kiedy katują psychopaci, najczęściej nie ma śladów. A historie o domowym piekle, z konkubentem w roli głównej, zwykle zaczynają się od love story i nadziei.
Sposób pracy nad ustawą o ochronie małoletnich rodzi smutne podejrzenie, że walka z przemocą wobec dzieci za mało społeczeństwo dzieli, żeby zachęcić polityków do szybkiego działania.
Kamil z Częstochowy, który zmarł 8 maja 2023 r., jest kolejnym dzieckiem zakatowanym w domu przez bliskich. I na pewno nie ostatnim. Rocznie w Polsce z rąk rodziców lub ich partnerów ginie od 20 do 30 dzieci. Ile jest bitych, nie wiadomo. Nikt takich statystyk nie prowadzi.
Co roku trafia do nas kilkanaścioro dzieci pobitych przez rodziców lub opiekunów. Najczęściej to niemowlęta i kilkulatki – mówi dr Andrzej M. Bulandra, koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Niecodziennie zdarza się, by w pogrzebie dziecka uczestniczyły tysiące obcych ludzi, a ceremonię prowadził biskup. Śmierć 8-letniego Kamila, o którego życie przez kilka tygodni walczyli katowiccy lekarze, stała się impulsem do dyskusji.
Nie wyciągamy wniosków, nie uczymy się na błędach, tylko działamy od tragedii do tragedii – mówi rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. – Nadal nie wiemy, co w systemie nie zadziałało w każdym z tych wypadków. Dlaczego?
W obliczu śmierci ośmioletniego Kamila mamy polityczne wzmożenie władzy. Podobne było wielokrotnie. Na przykład po śmierci dziewięciomiesięcznej dziewczynki w Olecku w 2019 r. Była duszona i bita, miała liczne złamania. Wtedy też minister Zbigniew Ziobro mówił o konieczności surowej represji.
Może za mało drążyłyśmy, przyjmując, że praca z przetrwankami przemocy jest po prostu ciężka, więc widocznie ciężka musi być też towarzysząca jej atmosfera. Poza tym panowało przekonanie, że wszelkie „pranie brudów” mogłoby zaszkodzić sprawie, że albo jest się za, albo przeciw.
Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskiego Związku Tenisowego, przez lata miał stosować przemoc wobec swojej rodziny, ale także trenujących pod jego okiem młodych talentów.
Wciąż nie sposób ustalić, ile osób rocznie traci życie na skutek przemocy w rodzinie. I wciąż nie ma narzędzi, by ją skutecznie ograniczyć.