W systemie polskiej nauki rozwija się rak patologicznej ewaluacji. Konieczne jest radykalne cięcie.
Jakość pracy naukowej próbujemy oceniać metodami hurtowymi i biurokratycznymi. A można inaczej.
Nasz serwis popularnonaukowy Pulsar jest tegorocznym finalistą konkursu Fundacji Polskiej Agencji Prasowej w kategorii Media.
W niedzielę 20 października wręczyliśmy stypendia i nagrody finałowe kolejnym 15 osobom. 24. edycję programu zamykamy kwotą blisko 7 mln 138 tys. zł, przekazanych w ręce 392 utalentowanych młodych naukowców.
Pełni ciekawości i pasji. Młodzi, ale już w swoich dziedzinach wybitni. Po raz 24. Kapituła Profesorska wybrała spośród pół tysiąca kandydatów piętnastkę finalistów naszych Nagród Naukowych.
Zapomniany przyrodnik trafia na pierwsze strony gazet. Media donoszą, że ten francuski arystokrata „zrozumiał ewolucję sto lat przed Darwinem” i już w XVIII w. „martwił się ociepleniem klimatu”. Mają rację?
Panująca w Polsce ideologia jest taka, że upominanie się naukowców o pieniądze, zarówno godziwe płace, jak i nakłady na naukę, jest uważane za coś wręcz nieprzyzwoitego. Równocześnie żąda się, aby badania przynosiły szybkie efekty praktyczne. A konsekwencje są poważne.
Pomysł leczenia światłem wszystkiego i wszystkich jest tak atrakcyjny, że skusił nawet niektórych naukowców. A prawda? Została w cieniu.
Dlaczego szarlatanów i uczonych dzieli czasem bardzo cienka granica? Czy metoda naukowa to jedyna droga do prawdy? Odpowiada prof. John Tresch, brytyjski historyk nauki, autor książki „Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca”.