W przededniu Kongresu Kultury oceniamy kadrową politykę ministerstwa. Widać w niej, co odróżnia Hannę Wróblewską od poprzedników.
Afery PiS zwykle świadczą o pazerności, ale często także o niekompetencji. Wszystko wskazuje na to, że w wypadku zakupu rzekomego fortepianu Paderewskiego przyczyną było wyłącznie to drugie.
Nowy prezes Polskiej Fundacji Narodowej zastał w gabinecie obrazek pozostawiony przez poprzedników. Kolaż z pomnikiem Lecha Kaczyńskiego zestawionym ze zdjęciem prezesa PiS, u dołu napis „Warto być Polakiem”. To dobry symbol tego, co się działo w PFN – oto rządząca partia powołała fundację, która realizowała ideologiczne cele swojego przywódcy.
W 2019 r. PiS zabrał z Senatu pieniądze przeznaczone na wsparcie Polonii na świecie i Polaków na Wschodzie. Wziął jak swoje i rozdawał – na lans i wystawne przyjęcia organizowane przez swoich i dla swoich. Zabrakło na realną pomoc dla ludzi w potrzebie.
Przez ostatnie lata w literaturze wspierani i promowani za granicą byli swoi. Teraz ruszają porządki – i oby nie zgubiło się w nich to, co wcześniej działało. Ministerstwo kultury właśnie ogłosiło pełnomocnika ds. połączenia Instytutu Książki z Instytutem Literatury.
Jarosław Kaczyński zapowiedział na 11 stycznia „Protest wolnych Polaków”, a Mateusz Morawiecki zaczął pisać tweety po angielsku. Jakie jest rzeczywiste znaczenie nowej taktyki PiS?
Trochę w tle batalii o publiczne media nadeszła informacja o odwołaniu dyrektora Narodowej Galerii Sztuki Zachęta. I, jak w przypadku TVP, sam fakt nie dziwi, ale tempo zmiany zaskoczyło.
Kronika kulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Sto milionów na Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego to ledwie próba generalna przed prawdziwym skokiem na kasę, do którego właśnie doszło w Chełmie.