W Pekao wciąż zarabia żona najbardziej znanego ochroniarza Jacka Sasina, ale i radni PiS. Niektórzy nawet 44 tys. zł miesięcznie, nie licząc aut służbowych i zagranicznych wyjazdów. Pracownicy mają już dość działaczy PiS i czekają na nowy zarząd.
Koniec rządów PiS to dla polskiej gospodarki długo wyczekiwana zmiana. Natomiast dla spółek Skarbu Państwa, zawłaszczonych przez polityków władzy, potężny wstrząs. Tłuste koty, pakujcie swoje kuwety! – wezwał ich Szymon Hołownia.
Kredyt 2 proc. już od poniedziałku, ale na razie tylko w bankach pod kontrolą PiS. Te prywatne aż tak się nie spieszą. Klienci też nie muszą – w roku wyborczym podatnicy pomogą wszystkim.
Polskie banki zanotowały w III kw. największe straty od lat. Powodem są rezerwy na wakacje kredytowe, ugody i spory z frankowiczami. Kolejne kwartały będą lepsze, choć sektor obawia się, że w roku wyborczym politycy znów będą chcieli go docisnąć.
Pięć osób z zarządu PZU w ciągu zaledwie tygodnia (od 14 do 20 października) wpłaciło na konto partii Jarosława Kaczyńskiego łącznie 225 tys. 750 zł. Inni ze spółek też się hojnie dorzucili.
Po ponad trzech latach dominacji frakcji ziobrystów bank Pekao SA znalazł się pod kontrolą nominatów ministra aktywów Jacka Sasina i premiera Mateusza Morawieckiego.
Idea Bank Leszka Czarneckiego wyrósł na agresywnej sprzedaży. Interwencja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego była konieczna, by zapobiec jego upadłości.
Idea Bank, kontrolowany przez Leszka Czarneckiego, zostanie 3 stycznia przejęty przez państwowy Bank Pekao. To konieczna restrukturyzacja w obronie klientów czy coś zupełnie innego?
Największe banki zaczęły drastycznie obniżać oprocentowanie lokat. Część klientów nadziei upatruje na rynkach akcji i kontraktów CFD.
Banki przedstawiły właśnie bardzo różne oferty zawieszenia płatności rat kredytowych. Klienci, którzy zdecydują się skorzystać, powinni się liczyć z konsekwencjami.