Sejmowa komisja śledcza ds. afery Pegasusa poległa na tajemnicach. Gorzej, że poległ też plan stworzenia nadzoru nad niekontrolowanymi dziś służbami specjalnymi.
Europa reaguje na wstrzymanie pomocy dla Ukrainy; kara dla Kamińskiego i Wąsika?; nowy ambasador Izraela w Polsce; Klata dyrektorem Teatru Narodowego.
Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak podważyła zaufanie koordynatora służb specjalnych i szefa rządu podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa.
Obie strony: i były minister sprawiedliwości/prokurator generalny w rządach PiS, i sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw afery Pegasusa, zrealizowały, co chciały. Tyle że Ziobro jakby bardziej.
Podczas blisko dwugodzinnych obrad posłowie PiS raz po raz zapowiadali rozliczenie rządzących z łamania konstytucji kontestowaniem i niepublikowaniem wyroków trybunału. Historia powtórzyła się jako farsa.
O 17 rozpoczęło się posiedzenie komisji rozpatrującej wniosek Prokuratora Generalnego o zatrzymanie i doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro, choć spóźniony, stawił się na posiedzeniu. A komisja wniosek poparła.
Może się okazać, że nieprawidłowością był nie sam fakt zakupu i używania Pegasusa, ale źródło finansowania – Fundusz Sprawiedliwości. A jedyną nieprawidłowością przy jego użytkowaniu był wyciek informacji objętych tajemnicą do mediów.
Morał z tego jest taki, że nie należy pozostawiać likwidacji bezprawia w rękach tych, którzy są jego sprawcami. Ciekawe, jak Zbigniew Ziobro zareaguje, jeśli decyzja o jego doprowadzeniu przez policję na przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa nabierze mocy prawnej.
Komisja śledcza ds. Pegasusa miała przesłuchać dziś byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Jednak ten nie stawił się na posiedzeniu. Komisja wystosuje wniosek o zatrzymanie i doprowadzenie go, a także o uruchomienie procedury odebrania immunitetu.