Nieliczni, ale aktywni – zwolennicy ISIS są w USA; gaz stop – Putin traci polityczne narzędzie; czy Nabiullina sfinansuje kolejną wojnę; kto zreformuje polską edukację; kulturalne typy „Polityki” na 2025 r.
Według statystyk rządu federalnego liczba osób podejrzanych o związki z islamskimi organizacjami terrorystycznymi utrzymuje się na stałym poziomie od prawie dekady. Nawet pojedynczy zamachowcy potrafią być niezwykle groźni.
Podczas obchodów 650-lecia niemieckiego Solingen napastnik zaatakował uczestników festynu na rynku Fronhof. Zginęły trzy osoby, są ranni.
Za zamachami stoją ludzie powiązani z ISIS, ale Kreml szuka winnych gdzie indziej. Wskazuje palcem na USA i ich europejskich satelitów, którzy nie mogą się pogodzić z porażką w Ukrainie, więc sponsorują terroryzm.
W Rosji tortury nie służą wydobyciu zeznań, lecz zmuszaniu do przyznania się do winy. Zdjęcia aresztowanych nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Wygląda na to, że Putin chce za wszelką cenę udowodnić, że za zamachem pod Moskwą stoi Kijów.
Sto lat po obaleniu kalifatu idea ta nadal rozpala wyobraźnię jako sprawiedliwy projekt emancypacji od niesprawiedliwego Zachodu.
Zamaskowani mężczyźni otworzyli ogień w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy. Władimir Putin miał być ostrzegany o możliwym ataku przez dyplomatów USA.
Kreml nie radzi sobie z kryzysem. Rosyjskie media nie znają „przekazu dnia”, a większość stacji nie relacjonuje wydarzeń spod Moskwy na żywo. Kluczowe pytanie brzmi: jak i do czego Putin zechce wykorzystać to, co stało się w Krokusie.
Na obrzeżach militaryzującego się imperium działają terroryści i rebelianci, którzy okazują się skuteczniejsi od machiny bezpieczeństwa Kremla. Putin nie ma na razie dobrych rozwiązań i oferty działania, która upewni Rosjan, że panuje nad sytuacją. I to jest bardzo, bardzo dobre.
W poniedziałek przed meczem piłkarskich eliminacji mistrzostw Europy pomiędzy Belgią a Szwecją 45-letni obywatel Tunezji śmiertelnie postrzelił dwóch szwedzkich kibiców i ranił trzeciego. Policja nie wiąże jego działań z toczącym się konfliktem na Bliskim Wschodzie.