Każdego dnia ludzie tracą swoje mieszkania. Padają łupem oszustów i cwaniaków. Lądują na bruku. Minister Ziobro obiecywał zrobić z tym porządek. Miał cztery lata. No i jakoś nie zdążył.
Jest lato, czas wyjazdów i wypadków. Wykorzystują to przestępcy. Nie pomagają akcje informacyjne – każdy dzień to kolejni oszukani „na wypadek” czy „na policjanta”. Interes tak się rozrósł, że gangi szukają ludzi do pracy przez ogłoszenia.
Po zaledwie siedmiu latach sprawa Amber Gold zmierza do finału. Trudno mówić, że będzie szczęśliwy, bo żadna ze stron nie wydaje się usatysfakcjonowana.
„Naganianie” klientów w tzw. kotłowniach – swoistych call center – odbywało się jakby żywcem ściągnięte z filmu „Wilk z Wall Street” z Leonardem di Caprio.
Zaczyna się od telefonu o zyskach z obstawiania wzrostów czy spadków na rynku Forex. Tysiące osób się na to nabiera, nie wiedząc, że realne w tej grze są tylko pieniądze, które wpłacają. A te znikają gdzieś na Seszelach czy wyspach Vanuatu.
Kolejny wyciek dokumentów z rajów podatkowych zakończy się jak poprzedni – niczym konkretnym. Wielcy tego świata głośno się oburzają, a po cichu sami korzystają z tego równoległego systemu offshore.
Żadna inna kategoria przestępstw nie rośnie tak szybko: zwykle przypadkiem człowiek dowiaduje się, że sprzedał wiele hektarów ziemi lub zaciągnął ogromną pożyczkę, idącą w miliony złotych.
Rośnie tolerancja dla przekrętów finansowych. Owszem, większość Polaków uznaje, że są one niedopuszczalne, ale pęcznieje grono akceptujących je „w pewnych sytuacjach”. Największe zrozumienie zyskuje wodzenie za nos komornika.
Krajowa Administracja Skarbowa zastąpi Służbę Celną, kontrolę skarbową oraz administrację podatkową. Jest się czego bać?
W piątek 3 lutego doszło do rewizji w Teatrze TrzyRecze. Dyrektorowi placówki wręczono polecenie wyprowadzenia się z budynku z powodu niezapłaconego czynszu.