Państwo w żaden sposób nie pomaga w opiece nad starymi niedołężnymi rodzicami. Polki – bo najczęściej to kobiety się nimi zajmują – zostają ze wszystkim same. Oto dramatyczna historia jednej z wielu.
Jak się starzeć w lepszych warunkach dzięki unijnym pieniądzom, po które nie sięgamy, choć powinniśmy, rozmawiamy z Justyną Ochędzan, rzeczniczką ds. ekonomii społecznej w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym w Brukseli.
Rozmowa z przewodniczącą Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów dr Elżbietą Ostrowską o gwałtownym starzeniu się naszego społeczeństwa i konsekwencjach, jakie to niesie zarówno dla życia codziennego Polaków, jak i polityki państwa.
Adam i Basia. On ma 38, ona 85 lat. Nie są matką i wnukiem. Są małżeństwem. W dodatku Adam jest gejem.
Marcel Andino Velez, założyciel opiekuńczej organizacji Młodszy Brat, o tym, dlaczego dom rodzinny jest ważny dla rodziców w jesieni życia i co należy wiedzieć, decydując się na opiekę nad nimi w domu.
Model jeden na jeden, czyli wymagający opieki stary człowiek, mający tylko jednego krewnego, już niedługo będzie społeczną normą. Państwo jest do tego kompletnie nieprzygotowane.
Co właściwie człowiek jest winien swoim rodzicom, zwłaszcza sędziwym? Miłość, czas, pieniądze, bezwarunkowe poświęcenie? Opieka dzieci nad rodzicami to coraz większa strefa tabu i poczucia winy.
Opieka nad starymi, schorowanymi ludźmi to narastający problem społeczny. Pozostawiony jest rodzinom. Co dewastuje je finansowo i fizycznie, niekiedy – także moralnie.
Najpierw walczymy, żeby ludzie żyli jak najdłużej, a potem nie bardzo wiemy, co z nimi zrobić. Już dwa miliony niemieckich seniorów potrzebuje codziennej opieki. A będzie ich coraz więcej.
Dzisiaj schyłek życia to coraz częściej ciężkie choroby. A więc znów pampersy, nieprzespane noce, poświęcenie. Albo wyrzuty sumienia z powodu rodziców oddanych do domu opieki.