Słowo baka w języku japońskim oznacza idiotę, głupka.
Polska z wchłonięciem pełnego różnych znaczeń słowa „brat” nie bardzo sobie poradziła.
„Aura” została właśnie młodzieżowym słowem roku w Niemczech, jak będzie u nas – wkrótce się przekonamy, plebiscyt trwa.
Nie pierwszy raz historia w języku kołem się toczy.
„Filmowanie się” oznacza wpadanie w histerię, okazywanie przesadnych emocji, a nawet – jak podpowiada Obserwatorium Językowe UW – wmawianie sobie czegoś.
Słowo „sigma” opisuje mężczyznę, który doskonale radzi sobie w życiu, czyniąc to z większą finezją oraz mniejszym nastawieniem na siłę fizyczną i wygląd niż samiec alfa.
Słowo „pogadane” używane bywa wtedy, gdy rozmowa zmierza donikąd, gdy dochodzi do nieporozumienia.
20 września popularność tego słowa osiągnęła apogeum – najbardziej w woj. warmińsko-mazurskim.
Trudno nie zauważyć, że słowo jest bardzo popularne, a pod jego szyldem kwitnie internetowe doradztwo.
„Naaajak” to po prostu „no a jak?” albo „no a jak inaczej?”.