Wiarozol to wyimaginowana substancja mająca dawać wiarę w zwycięstwo i optymizm.
Syndromem zażywania copium mają być próby przekuwania porażki w zwycięstwo.
W tegorocznej edycji plebiscytu PWN wygrało słowo „sigma”, które w zeszłym roku również znalazło się na podium. Drugie miejsce zajął „azbest”, a trzecie – docenione również nagrodą jury – „czemó”.
Młodzież, której język próbują na bieżąco rozszyfrować starsi, zdecydowała się na ostateczną formę buntu: tworzy słowa pozbawione konkretnego znaczenia.
„Gotować” od dawna oznaczało przygotowywanie różnych rzeczy, nie tylko posiłków w kuchni.
W czasach TikToka womp womp oznacza coraz częściej nie naśmiewanie się z porażki, tylko ignorowanie rozmówcy.
Słowo baka w języku japońskim oznacza idiotę, głupka.
Polska z wchłonięciem pełnego różnych znaczeń słowa „brat” nie bardzo sobie poradziła.
„Aura” została właśnie młodzieżowym słowem roku w Niemczech, jak będzie u nas – wkrótce się przekonamy, plebiscyt trwa.
Nie pierwszy raz historia w języku kołem się toczy.