Krakowski profesor strollował obowiązujący system punktacji za publikacje w czasopismach „naukowych”. MEN wprowadził w styczniu „korektę” do listy punktowanych tytułów z czasów ministra Czarnka, ale jak widać – nie na wiele się to zdało.
Zapomniany przyrodnik trafia na pierwsze strony gazet. Media donoszą, że ten francuski arystokrata „zrozumiał ewolucję sto lat przed Darwinem” i już w XVIII w. „martwił się ociepleniem klimatu”. Mają rację?
Polska punktacja czasopism naukowych, ręcznie sterowana przez polityków, nosi znamiona patologii. Czy stać nas na finansowanie tego skansenu?
Panująca w Polsce ideologia jest taka, że upominanie się naukowców o pieniądze, zarówno godziwe płace, jak i nakłady na naukę, jest uważane za coś wręcz nieprzyzwoitego. Równocześnie żąda się, aby badania przynosiły szybkie efekty praktyczne. A konsekwencje są poważne.
Astrologia towarzyszy ludziom od zarania dziejów. To wiadomo. Ale co zawdzięcza jej współczesna nauka? Opowiada dr Alexander Boxer, fizyk i historyk nauki, autor książki „A Scheme of Heaven” (Schemat niebios).
Dlaczego szarlatanów i uczonych dzieli czasem bardzo cienka granica? Czy metoda naukowa to jedyna droga do prawdy? Odpowiada prof. John Tresch, brytyjski historyk nauki, autor książki „Edgar Allan Poe. Ciemna strona Księżyca”.
Polska nauka od lat pozostaje na marginesie światowych trendów. Nie zmieniła tego żadna z dotychczasowych zmian czy reform – bo też żadna nie skupiła się na młodych ludziach.
O Paulu Feyerabendzie, filozofie, prowokatorze, krytyku metod naukowych, w stulecie urodzin opowiada dr Matteo Collodel, filozof z Uniwersytetu Ca’ Foscari.
Skoro nie da się poprawiać systemu nauki odgórnie, spróbujmy stworzyć mechanizm oddolny. Gdyby w przyszłości ministrem nauki miała zostać jakaś nowa inkarnacja Czarnka, trudniej byłoby o manipulacje.
Osoba, która w przyszłym rządzie będzie odpowiedzialna za szkolnictwo wyższe, będzie miała ogromny kapitał zaufania środowiska akademickiego, ale też stanie przed bardzo poważnymi wyzwaniami. Pierwsze decyzje zdeterminują sytuację na dekady. Należałoby je podjąć z sensownymi priorytetami. Szkicuję tu takie, które uważam za pilne i/lub ważne.