Od wielu dziesięcioleci naukowcy biedzą się, jak skonstruować samochód tani, oszczędny i nie zanieczyszczający środowiska spalinami. Dotychczas panowało przekonanie, że pojazdem przyszłości będzie auto elektryczne. Dziś wygląda na to, że już niebawem będziemy jeździć jednak samochodami zasilanymi mieszanką benzynowo-elektryczną.
W Tychach kilka dni temu ruszyła fabryka silników Isuzu. Nieco wcześniej szefowie koncernu Toyota podjęli decyzję o budowie wytwórni podzespołów samochodowych w Wałbrzychu. Choć nie są to największe inwestycje, japońscy biznesmeni traktowani są niczym głowy państw - z gratulacjami śpieszą prezydent, premier, ministrowie. Wszyscy mają nadzieję, że wreszcie uda się przełamać niechęć Japończyków do inwestowania w naszym kraju, a śladem Isuzu i Toyoty pójdą kolejne firmy.
Kiedy w Seulu gęstnieją chmury, w Warszawie spadnie deszcz. Za wiele nici łączy nas z koreańskim kolosem Daewoo, żeby jego rozpad mógł nam być obojętny. Co się stanie z polskimi zakładami Daewoo? Co z robotnikami, którzy narzekali na koreańską dyscyplinę, ale teraz drżą, żeby nie stracić pracy? Co z samochodami, których dziesiątki tysięcy wrosło w nasz krajobraz? Co z trzyletnią gwarancją udzieloną przez producenta?
Spółka Daewoo-FSO wymieni ponad 8,5 tys. Lanosów sprzedanych w ostatnich miesiącach. Powodem jest wada zabezpieczenia antykorozyjnego, która może doprowadzić do odpadania lakieru. Ta bezprecedensowa operacja będzie kosztować kilkadziesiąt milionów dolarów, ale może poprawić wizerunek żerańskiego producenta wśród klientów. Kilka tygodni po aferze Coca-Coli koreańska firma demonstruje, jak należy się zachować w kryzysowej sytuacji.
Na pytanie, kto rządzi w Dębicy - można usłyszeć, że AWS. Albo że burmistrz Władysław Bielawa, co jest zresztą równoznaczne z poprzednim stwierdzeniem. Tymczasem okazało się, że naprawdę w mieście rządzi firma oponiarska Dębica SA. A ściślej mówiąc jej pieniądze.
Nastrój tego ranka przypominał jako żywo dzień, w którym przed 5 laty zatonęła na Bałtyku "Estonia" zabierając ze sobą w głębię ponad pół tysiąca Szwedów. Informacje napływające z Nowego Jorku, nie potwierdzone jeszcze, mówiły o przejęciu Volvo przez koncern Forda. Klejnot w koronie, narodowa świętość, najbardziej szwedzka ze wszystkich, przechodziła oto w ręce Amerykanów. Dziennikarz prowadzący poranny magazyn radiowy pytał dramatycznie: - Czy to oznacza, że przemysłowej Szwecji wydarte zostało serce?
Miłość Polaków do Poloneza nie wytrzymała próby czasu. Mimo poprawy jakości, modernizacji i niskiej ceny, auto gwałtownie traci pozycję rynkową. Tymczasem w Polonezie zakochali się... Koreańczycy. Choć przynosi im straty, zapowiadają, że nadal będą go produkować, a w przyszłym roku wypuszczą nawet nowy model - Poloneza kombi.