Przy okazji rokowań ma zostać poruszony temat zawieszenia broni na Morzu Czarnym. Niewielu pewnie pamięta, że podobne porozumienie już raz funkcjonowało, tylko trzeba było Rosję do niego zmusić.
Coraz więcej statków wypływa z czarnomorskich portów Ukrainy, nawet z Odessy. Nie są zatrzymywane przez Rosjan ani w drodze do Ukrainy, ani z powrotem. I choć to wciąż niebezpieczna żegluga, kapitanowie coraz częściej podejmują to ryzyko.
W tym samym czasie Putin podpisuje dekret o jesiennym poborze 130 tys. rekrutów, a z resortu finansów Rosji płyną przecieki o budżecie obronnym wynoszącym jedną trzecią wydatków publicznych i 6 proc. PKB.
Rosjanie kolejny dzień z rzędu dokonują ataków rakietowych na porty w Odessie i Mikołajowie, używając do tego wszelkich dostępnych pocisków. Chcą sparaliżować transport ukraińskiego zboża. I są na dobrej drodze, bo panują nad Morzem Czarnym.
We współczesnych konfliktach zbrojnych okręty podwodne zachodnich państw najczęściej były wykorzystywane do ataków na cele lądowe z użyciem pocisków skrzydlatych. Osiem okrętów podwodnych Floty Czarnomorskiej teoretycznie też ma taką możliwość. Co zdziałały?
Amerykanie i inne zachodnie siły zbrojne starają się niszczyć istotne uzbrojenie i wyposażenie, jeśli ulegnie awarii czy zostanie inaczej unieruchomione na terytorium lub choćby w zasięgu wroga. Ale to raczej nie ten przypadek.
Pokazano zdjęcia z amerykańskiego reapera, które mówią bardzo wiele o działaniach rosyjskich pilotów. Czy starcia nad Morzem Czarnym mogą doprowadzić do eskalacji?
Z Chersoniem w garści można myśleć o odgrzaniu kotleta Noworosji, która przez ostatnie 200 lat dawała szyld terenom na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, ciągnących się od Donbasu po Mołdawię i Rumunię.
Rosyjskie jednostki desantowe mogą oznaczać nowy wymiar zbliżającej się wojny z Ukrainą. Są też niechcianym polskim dziedzictwem we flocie wojennej Rosji.
Ćwiczenia NATO postawiły w stan gotowości rosyjską flotę czarnomorską. Turcja zamierza zbudować nowy kanał i tym samym zburzyć dotychczasowy porządek w regionie. Od 30 lat Morze Czarne nie było takie niespokojne.